Co mówią dane policji? W Polsce, co 2-3 dni zgłaszane jest zaginięcie dziecka, które nie skończyło siedmiu lat; aż dwoje zaginionych dzieci w wieku 7-13 lat zgłaszanych jest prawie codziennie.
Pomagają wrócić do domu
W Polsce poszukiwaniem zaginionych dzieci zajmuje się Fundacja ITAKA. Prowadzi bezpłatny telefon, gdzie należy zgłaszać fakt zaginionego. Specjaliści od poszukiwań czekają pod numerem 116 000 - 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
Według statystyk Komendy Głównej Policji, większość zaginionych dzieci zostaje odnaleziona w ciągu pierwszych 14 dni po zaginięciu. 95 proc. dzieci w ciągu pierwszych siedmiu dni z powrotem trafia do swoich domów. Około pięć procent przepada jednak bez śladu.
Jednym z takich przypadków w archiwach ITAKI jest sprawa sprzed 22 lat. Dotyczy 4-letniego wówczas chłopca. Bawił się z kolegą na podwórku przed domem. Gdy mama chłopca wyszła z domu, dziecka już nie było. Powiadomiła policję. Kolega z daleka widział jak chłopiec odchodzi z jakimś mężczyzną w stronę szosy. Ruszyły poszukiwania. Bez skutku. Chłopca nie udało się odnaleźć do dzisiaj.
Od 17 lat nie udało się odnaleźć także 10-letniej dziewczynki, która sama wracała do domu ze szkolnej imprezy. Było to w godzinach popołudniowych. Udało się odnaleźć świadka. Widział, jak niedaleko szkoły dziesięciolatka została wciągnięta siłą do samochodu. Porywacze szybko odjechali. Ślad po dziecku zaginął.
- Aktualnie w naszej bazie danych znajduje się 88 nieletnich, którzy są wciąż poszukiwani - mówi Izabela Jezierska-Świergiel z Fundacji ITAKA. - Najwięcej zaginięć dzieci, które nigdy nie zostały wyjaśnione odnotowaliśmy w latach 90. i z początkiem lat dwutysięcznych.
To była chwila nieuwagi
Jeśli giną małe dzieci - jest to zwykle wynik nieuwagi rodziców lub braku odpowiedniej opieki. Kilkuletnie dzieci nie mogą zostawać same nawet na chwilę, bo nie są w stanie ocenić niebezpieczeństw, przewidzieć konsekwencji swoich zachowań. Nie zawsze ktoś z dorosłych non stop pilnuje dziecko na podwórku własnego domu czy pod blokiem. Dzieci spuszczone z oczu mogą się znaleźć na ulicy, a nawet w środkach komunikacji publicznej. To bardzo niebezpieczna sytuacja.
- Raz w życiu mi się to przytrafiło - mówi pani Beata z Lublina, matka dorosłego dziś już syna. - Byliśmy razem z mężem i synem w sklepie. Mąż wyszedł w wózkiem. Ja jeszcze płaciłam. Synek miał wtedy trzy latka. Poszedł za mężem. Nie wiem, jak go nie zauważył. Kiedy wyszłam, nie było go nigdzie. Przez kilka minut biegaliśmy wokół sklepu. Byliśmy przerażeni. Okazało się, że nasz Kubuś wziął obcego mężczyzna za ojca i poszedł za nim. Nie mógł go dogonić. Na szczęście usłyszał nasze nawoływania i się zatrzymał. Nigdy więcej nie spuściliśmy go już z oczu. To było straszne przeżycie dla nas.
Jak ostrzegają specjaliści z portalu zaginieni.pl, dzieci nie powinny zostawać same w domu. W przypadku dziecka starszego, np. 9-10 letniego, jeśli dorosły opiekun zdecyduje, że jest wystarczająco dojrzałe psychicznie i emocjonalnie, to może zostać na chwilę samo, np. gdy rodzic wyjdzie do pobliskiego sklepu.
- Niebezpieczeństwo czyha także podczas wspólnych wypraw z rodzicami np. do sklepu czy na festyn, w podróż pociągiem lub na plażę. Kilkuletnie dziecko ciekawe świata może się bezwiednie oddalić od zajętych czymś opiekunów. Dziecko w takiej sytuacji jest przerażone i staje się łatwym celem dla przestępcy. Małe dzieci giną nagle, wprawiając w przerażenie rodziców.
Pewnym pocieszeniem jest fakt, że dzieci bardzo rzadko stają się ofiarami przestępstw: uprowadzenia, pedofilii, morderstwa. Dlatego warto je uczyć, jak powinny się zachowywać w kontaktach z nieznajomymi osobami. Dziecko powinno umieć wołać głośno o pomoc, nie wstydzić się krzyczeć, jeśli obca osoba będzie próbowała zrobić mu krzywdę - radzą specjaliści z portalu zaginieni.pl
Na gigancie
- Każdego roku policja odnotowuje około 15 tysięcy zaginięć, z czego około 4 tysiące to zaginięcia osób nieletnich. Czas wakacji to okres szczególny, ponieważ wskaźnik zaginięć wśród dzieci wzrasta - szczególnie wśród nastolatków – informuje na swojej stronie kaliska policja.
Funkcjonariusze poszukują właśnie 14-letniej Weroniki i 14-letniego Mateusza z Bydgoszczy. To dwa oddzielne przypadki. Policja wraz z ich rodzinami mają nadzieję na szybkie znalezienie nastolatków całych i zdrowych.
Mateusz 30 sierpnia samowolnie oddalił się z placówki zdrowia i słuch po nim zaginął. W niedzielę 3 września około godziny 14.45 Weronika wyszła z domu przy ul. Toruńskiej wraz z koleżanką. Miała ją odprowadzić. Nie wróciła już jednak do domu. Jej rodzina wciąż nie ma z nią kontaktu.
- Zaginięcia nastolatków to delikatny i wymagający szczególnej uważności temat - podkreśla dr Monika Baryła-Matejczuk, profesor Lubelskiej Akademii WSEI. - Okres dorastania to czas wielu intensywnych przemian, w którym labilność emocji często nie sprzyja adekwatnemu reagowaniu. Ten czas w życiu rządzi się swoimi prawami, kluczowe są wtedy relacje z rówieśnikami, często następuje też odwrócenie się od innych ważnych dorosłych. Wszystko to, i dodatkowo kryzys tożsamości związany z poszukiwaniem siebie wiąże się z wieloma trudnościami. Mówię o tym, ponieważ często to nie są jedyne problemy, jakie przeżywa młody człowiek. Dochodzi to wszystko, co dzieje się w domu rodzinnym, co dzieje się w szkole. Ucieczka bywa próbą wołania o pomoc. Młody człowiek często nie ma wielu doświadczeń radzenia sobie z trudnościami, stąd gdy w jego życiu pojawiają się przeszkody, nie ma zasobów by sobie z nimi poradzić. Dlatego wiele sytuacji, które z perspektywy dorosłego mogą wydawać się błahe, będą przekraczały możliwości radzenia sobie z nimi nastolatka. Istotną, często kluczową przyczyną ucieczek są uzależnienie, choroby psychiczne (m.in. depresja, schizofrenia) czy przestępstwa. Bez adekwatnego wsparcia i pomocy ucieczka wydaje się jedynym rozwiązaniem. Gdybyśmy mieli zwrócić uwagę na inną grupę przyczyn, to bywają to nadmierne, nieadekwatne oczekiwania od dziecka, najczęściej ze strony dorosłych. Inne ważne przyczyny to poczucie samotności, niezrozumienie, braku akceptacji i problemy w relacjach rówieśniczych. Nie bez znaczenia jest też wpływ osób trzecich. Warto jednak podkreślić, że każdą taką sytuację zaginięcia trzeba traktować bardzo indywidualnie, a generalizowanie i szukanie winnych nie pomaga w poradzeniu sobie z problemem.
Smutne statystyki
Według danych ITAKI aż 95 procent zaginionych nastolatków to ucieczki. Niektóre przebywające "na gigancie", same wracają po pewnym czasie do domu, inne znajduje policja.
Pracownicy Fundacji ITAKA podkreślają, że równie często przyczyną ucieczek nieletnich z domu są problemy w grupie rówieśniczej jak i konflikty rodzinne.
- Często podczas wstępnej rozmowy pytamy o to rodziców zgłaszających zaginięcie - podkreśla Izabela Świergiel. - I zdarza się, że rodzice ten fakt ukrywają, a nawet stwarzają pozory, że w danej rodzinie wszyscy żyli jak w bajce. Okazuje się potem, że konflikt narastał od długiego czasu, a tuż przed zaginięciem doszło do jakiejś karczemnej awantury.
W fundacji nikogo już nie dziwi telefon od osoby zaginionej, która po osiągnięciu pełnoletności zgłasza, że nie życzy sobie żadnych kontaktów z rodziną i nie chce figurować jako osoba poszukiwana.
- Aby odwołać poszukiwania przez policję, taka osoba musi wylegitymować się na najbliższym komisariacie. Policja przekazuje wówczas rodzinie informację, że kończy poszukiwania, ale, jeśli osoba sobie tego nie życzy, nie podaje informacji o miejscu jej pobytu - wyjaśnia Jezierska-Świergiel. - Aby odwołać poszukiwanie przez fundację, wystarczy zadzwonić do biura i zweryfikować swoją tożsamość poprzez odpowiedzi na pytanie weryfikacyjne przygotowane wcześniej przez rodzinę. Możemy poprosić o podanie na przykład miejsca, w którym osoba zaginiona spędzała ostatnie wakacje lub imienia psa babci. Niedawno byłam świadkiem rozmowy, kiedy zadzwoniła do nas poszukiwana nastolatka. Zrobiła to w dzień swoich 18. urodzin - jako już osoba pełnoletnia. Stwierdziła, że nie chce już dłużej być w naszej bazie osób zaginionych i jednocześnie zastrzegła, że z rodziną nie chce mieć nic wspólnego. Ma do tego prawo.
Osobnym problemem są nie tak rzadkie porwania rodzicielskie, kiedy jedno z rodziców bez woli i wiedzy drugiego lub pod pretekstem krótkotrwałego pobytu wywozi lub zatrzymuje dziecko na stałe, pozbawiając tym samym drugiego rodzica możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem w przysługującym mu, zgodnie z prawem zakresie.
Fotografie osób zaginionych, które są poszukiwane od wielu lat, są co pewien czas uaktualniane jako portrety pamięciowe przez specjalistów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego.
Co robić, gdy Twoje dziecko uciekło z domu? Policja radzi:
- natychmiast zgłoś zaginięcie policji - zabierz ze sobą zdjęcie zaginionego dziecka. Jeśli to jedyne zdjęcie jakie posiadasz - nie zostawiaj go w komendzie. Wcześniej idź do najbliższego fotografa. On zrobi reprodukcje (także z dokumentów, bez konieczności ich niszczenia). Przypomnij sobie, jak Twoje dziecko było ubrane, czy ma jakieś znaki szczególne, które go wyróżniają wśród innych,
- sprawdź, czy w pokoju Twojego dziecka jest coś, co mogłoby dać Ci informacje o motywach jego ucieczki lub o miejscu jego pobytu - możesz sprawdzić ostatnio odwiedzane przez Twoje dziecko strony internetowe, pocztę elektroniczną. Może to da Ci jakąś wskazówkę w poszukiwaniach,
- przygotuj listę kolegów i koleżanek swojego dziecka, postaraj się ustalić ich adresy lub numer telefonów,
- ustal miejsca, gdzie najczęściej Twoje dziecko spędza wolny czas.
- jeśli dziecko wróci do domu, to poinformuj o tym najbliższą jednostkę policji i odwołaj zaginięcie. Pamiętaj, że powrót Twojego dziecka do domu to ważny moment. Również od tego, w jaki sposób przyjmiesz uciekiniera, zależy czy nie będzie chciał uciec ponownie.
Źródło:
Rady pochodzą z policyjnej strony: www.zyjbezpiecznie.policja.pl. www.nieuciekaj.pl/strefarodzica/dlaczego prowadzonej przez Fundację „Itaka”
www.zaginieni.pl