Naturalne diety i niebieskie pastylki zrobią z ciebie takiego ogiera, że sam Rasputin ci pozazdrości i też zacznie łykać. Kobieta ma łatwiej, łyknie tylko jeden specyfiki już nie ma suchości i pieczenia, a ty gościu ładuj w siebie różne medykamenty, a na pewno kolega osiągnie rozmiary węża ogrodowego.
No i wpierdzielamy te czerwone buraczki, selera naciowego, skrobiemy korzeńżeń-szenia, pijemy napar z gwiazdek anyżu zakąszając świeżym ananasem i spoglądamy piętro niżej, a tam ciągle wpół do szóstej i zamiast cal i ćwierć to pół cala.
Ze spoconym czołem i wilgotnymi rękami, a małżonka ma już wilgotne co innego, udajemy się do apteki. Półgębkiem, żeby Pani magister za bardzo nie zrozumiała o co nam biega stajemy przy regale ze specyfikami bez recepty. Regał taki jak w bibliotece osiedlowej z beletrystyką, nawet kategoria się zgadza, bo przecież też mamy walczyć. Tam już wróg gotowy czeka, a my dopiero przy literze A Jeszcze Pani magister, blondyna z...dużymi niebieskimi oczami, pyta się w czym może pomóc. Ożesz ty...myślimy i po dłuższej przerwie bełkoczemy... Paani maagister... coś na zwiększenie sił witaalnych szukaam....Na zaburzenia erekcji? Pyta blondyna ze słusznym dekoltem... A w nas jakby piorun strzelił...Ja zostałem porażony, do kolegi impuls jeszcze nie dotarł...Wie pan, te na pierwszej półce, działają szybciej od tych na drugiej, ale te drugie maja dłuższy czas działania. Przysuwa się do mnie, żeby po nie sięgnąć...i wtedy poczułem jej zapach. Dżizas, jak ona pachniała...
Pomyślałem, że te o szybszym byłyby adekwatne do sytuacji, ale kolejka przy kasie zaczęła się powiększać. I jak na złość same baby...i wszystkie od najmłodszej do najstarszej wpatrzone były w jeden punkt. I wtedy dopiero poczułem na co się przyglądają. Spojrzałem i ja, a za mną spuściła wzrok pani magister...No widzi pan, jednak proponuję te drugie...Szybko kalkuluję, w domu będę za 20 minut, więc zostanie jeszcze 4,40... Biorę,,, mówię zdecydowanie...mogę poprosić szklaneczkę wody? … ależ oczywiście. Popijając tabletkę zerkam na plakietkę na fartuszku ...Monika...ładnie, pomyślałem. Odebrałem resztę i paragon. Przy wkładaniu go do portfela zauważyłem na odwrocie zapisany numer telefonu. No teraz to już byliśmy we dwóch...
Takie krótkie podsumowanie akcji reklamowej : Pij mleko, a będziesz wielki...
Henryk Sadurski