Anna Jedrej podkreśla, że sery topione to przykład produktów, które nie powinny znaleźć regularnego miejsca w naszej diecie. "Jest to produkt wysoko przetworzony, bardzo kaloryczny, zawierający znaczne ilości tłuszczu nasyconego i ubogi w składniki odżywcze" — tłumaczy ekspertka. Wskazuje również na obecność sztucznych dodatków, soli, konserwantów i tłuszczów niskiej jakości, które sprawiają, że sery topione ustępują naturalnym serom pod względem wartości odżywczych.
Jednym z zagrożeń, na które zwraca uwagę dietetyczka, jest obecność nizyny — naturalnego antybiotyku, który może zaburzać mikroflorę jelit. Proces produkcji serów topionych, w którym wykorzystuje się topniki i wysoką temperaturę, sprzyja powstawaniu tej substancji. Ponadto, fosforany obecne w serach topionych mogą blokować wchłanianie ważnych składników mineralnych, takich jak wapń czy żelazo.
Ekspertka radzi, aby podchodzić z rozwagą do wyboru serów topionych i ograniczyć ich spożycie. Zamiast tego, warto sięgać po naturalne sery, które są bogatsze w składniki odżywcze i mogą stanowić zdrowszą alternatywę.
Więcej można znaleźć tutaj: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/to-najgorszy-rodzaj-sera-dietetyczka-ostrzega-przed-konsekwencjami/4fe3hx8