Wrzosek podkreśla, że oznaczenia na jajkach, takie jak "wolny wybieg" czy "chów klatkowy", nie mają bezpośredniego przełożenia na wartość odżywczą produktu. "Wartość odżywcza jajek z różnych chowów to temat, który budzi wiele emocji, jednak różnice nie są jednoznaczne" — wyjaśnia dietetyk. "Jajka z wolnego wybiegu mogą zawierać więcej karotenoidów i witamin, ale to jajka z chowów konwencjonalnych mogą pochwalić się wyższą zawartością żelaza" — dodaje.
Wrzosek zaznacza, że sposób przygotowania jajek może mieć większy wpływ na ich wartość odżywczą niż sam numer na skorupce. "Nawet najbardziej ekologiczne jajka usmażone z boczkiem stracą na wartości w porównaniu do ugotowanych jajek z warzywami" — podsumowuje.
Dietetyk zwraca również uwagę na potencjalne zagrożenia związane z jajkami ekologicznymi, które mogą zawierać więcej metali ciężkich ze względu na dietę kur. Jajka od lokalnych rolników, choć często uznawane za zdrowsze, nie przechodzą regularnych kontroli zdrowotnych, co zwiększa ryzyko zakażenia salmonellą.
Kwestia wyboru jajek to nie tylko aspekt zdrowotny, ale także etyczny. Wrzosek sugeruje, że wybierając jajka oznaczone numerem 0, klienci mogą wpływać na poprawę warunków życia kur. Decyzja ta staje się wyrazem świadomego konsumpcjonizmu.
Wybór jajek wydaje się bardziej złożony, niż sugerują to numery na skorupkach. Warto zatem kierować się nie tylko etykietą, ale również wiedzą o sposobie przygotowania oraz potencjalnych zagrożeniach zdrowotnych. Michał Wrzosek dostarcza nam cennych wskazówek, które pomagają podjąć świadome decyzje na sklepowej półce.
Czytaj więcej: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/czy-jajka-z-wolnego-wybiegu-faktycznie-sa-zdrowsze-dietetyk-mowi-wprost/wb45dbl