Andreasa poznałem jeszcze na studiach, kiedy na mapie Europy widniała wtedy Niemiecka Republika Demokratyczna. On również grał w koszykówkę i los nas zetknął na parkiecie podczas turnieju w Magdeburgu. Do dzisiaj mamy ze sobą kontakt. Andreas mieszka obecnie w Mannheim i po dwudziestu latach znowu się spotkaliśmy w Polsce. Mieliśmy co wspominać. A mój przyjaciel wciąż podkreślał, że jest zszokowany tym, jak się nasz kraj rozwinął i zmienił.
- Kiedyś jak jechałem z Mannheim, to od granicy trzeba było jechać do Lublina przez cały dzień - mówi. - To była droga przez mękę. Dzisiaj macie już nowoczesne autostrady, obwodnice, ekspresówki. Dużo jeżdżę po Europie i widzę, jak bardzo Polska się zmieniła przez te ostatnie lata.
Dla Andreasa ogromnym zaskoczeniem był fakt, że podczas ostatniego pobytu w Polsce zapamiętał Lubelszczyznę jako region, który w stosunku do Polski zachodniej nie był aż tak rozwinięty. Dzisiaj uważa odwrotnie.
- Dla mnie to wschód Polski jest teraz bardziej doinwestowany - mówi. - W Lubuskiem czy na Dolnym Śląsku nie ma takich dróg, zadbanych wsi czy nowoczesnych domów jak tutaj.
Przez kilka dni pobytu pokazałem mu nie tylko Lublin, byliśmy również na Roztoczu, przejechaliśmy wzdłuż Bugu - aż do Hrubieszowa. Koniecznie chciał zobaczyć chociaż skrawek Ukrainy.
- Nigdzie nie widziałem dotychczas w Europie małych miejscowości, wsi, gdzie prawie wszędzie są chodniki, mnóstwo placów zabaw i sklepów jak właśnie w Polsce - mówi Andreas. - To jest niesamowite. I odnowione, nowoczesne remizy strażackie. Są prawie wszędzie. Nie ma już prawie nigdzie dziurawych dróg. To był dla mnie szok. Podobnie jak fakt, że na ulicy coraz mniej widać starych, wysłużonych aut. Widać mnóstwo samochodów z górnej półki cenowej. I sporo też elektryków.
Andreas nie mógł się też nadziwić, że Polacy "budują się" na potęgę.
- Wy tu macie jeden wielki plac budowy - dodaje. - W Niemczech w żadnym regionie nie widziałem tylu nowych domów co w Polsce. Na Słowacji czy Węgrzech w ogóle nie widziałem, żeby ktos się budował. Przynajmniej nie w takiej jak tutaj. I widać, że to wszystko z nowoczesnych, drogich materiałów. Naprawdę byłem pod wrażeniem.
Nie wszystko jednak - według mojego przyjaciela z Niemiec - w Polsce zmieniło się na lepsze.
- Wciąż jednak narzekacie i wciąż marudzicie - podsumował. - Jak kogoś chwaliłem, że ma super dom, podziwiałem ciekawie urządzoną działkę z basenem, to słyszałem "a daj pan spokój, spróbuj pan w Polsce prowadzić własny biznes, to pan zobaczysz, jak tu ciężko żyć". Polacy, co z wami jest nie tak?