Anna podkreśla, że Poczta Polska to nie tylko przesyłki. Dla wielu osób, zwłaszcza starszych, jest to miejsce, gdzie mogą załatwić wiele spraw, od bankowych po ubezpieczeniowe. Często pracownicy poczty muszą znaleźć czas na rozmowę z samotnymi seniorami, którzy przychodzą nie tylko po to, aby załatwić formalności, ale także, aby porozmawiać.
Poczta Polska zatrudniała 81 tys. osób w 2019 roku. Dziś jest ich tylko 63 tys. i liczba ta ma jeszcze spaść. Nowy prezes Poczty Polskiej, Sebastian Mikosz, podkreśla, że sytuacja finansowa instytucji jest dramatyczna. Związki zawodowe ostrzegają, że do końca roku może ubyć nawet 10 tys. etatów.
Anna, pracująca w placówce w małym miasteczku na Śląsku, mówi, że przez 20 lat pracy nie zauważyła spadku ilości pracy. Wręcz przeciwnie, zauważa, że liczba klientów nie maleje, a liczba okienek jest mniejsza. Dodaje, że niektóre usługi, takie jak otwarcie konta czy wybór ubezpieczenia, wymagają pewnej intymności i spokojnej rozmowy, co jest niemożliwe, gdy za klientem stoi kolejka 10 osób.
Anna, mimo niskiego wynagrodzenia, jest dumna ze swojej pracy. Szczególnie cieszy ją, gdy może dobrze doradzić klientowi, pomóc w załatwieniu urzędowej sprawy lub ustrzec przed oszustwem.
Pytania o przyszłość Poczty Polskiej pojawiają się coraz częściej. Niektórzy twierdzą, że cała instytucja to przeżytek i równie dobrze moglibyśmy sobie poradzić bez niej. Anna jednak twierdzi inaczej: "Nie wyobrażam sobie Polski bez poczty". Wskazuje na ważną rolę społeczną, jaką pełnią pracownicy poczty, zwłaszcza listonosze, którzy mogą nawet uratować życie starszym osobom.
*Imię bohaterki zostało zmienione.