550 zł - tyle kosztowała mnie zabawa beagielki Jagi (tak się nazywa) podczas kilkugodzinnej nieobecności w domu. Miała wtedy cztery miesiące. Udało jej się jednak ściągnąć ze stołu i okulary i pilot od telewizora. Beagle to psy myśliwskie. Kiedy na specerze złapią trop, to nic nie jest w stanie je zatrzymać. Robią przy tym tyle jazgotu i hałasu, że wszystkie żyjące stworzenia w lesie juz z daleka słyszą, że jakiś beagel wybrał się na polowanie.
Jaga, jak wiekszośc beagli jest nieprzewidywalna
Nie boi sie np. wytrzałów. Pierwszego Sylwestra w jej życiu spędziła na obserwowaniu fajerwerków. Później z ciekawością wybiegła na dwór, żeby z bliska popatrzeć na wybuchające sztuczne ognie. Następnego dnia na spacerze przestraszyła się jednak...stracha na wróble. Z podkulonym ogonem długo obszczekiwało polne straszydło. Podobnie zachowywała się na widok trzepoczącej flagi na maszcie. Strach zajrzał jej w oczy róznież kiedyś zobaczyła frunąca na wietrze plastikową torbę.
Beagle z natury to włóczęgi
Nie trzymają się domu. Z Jagą było podobnie. Nie było ogrodzenia, któremu nie dałaby rady. Potrafi podkopywać się jak kret na działkę sąsiada. Tam robiła kolejny podkop. Z każdej "wyprawy" coś przynosiła. Najczęściej był to chleb, który kradła kurom. Często też jej ucieczki były na tyle owocne, że do wieczora nie chciała nic jeść. Była tak nakarmiona przez dzieci sąsiadów. Kiedy ucieczki stały się już powszechne, a Jagę kilka razy odprowadzali sąsiedzi, to przyszedł czas na elektrycznego pastucha. Jaga najpierw z ciekawością patrzyła na specjalną obróżkę, kórą dostawała przy wychodzeniu na podwórko. Kiedy zbliżała się do ogrodzenia, rozlegał sie najpierw cichy, ostrzegawczy sygnał, potem - w miarę zbliżania się do siatki - coraz głośniejszy. Kiedy to nie działało, a Jaga mimo to chciała "wolności", to metr przed ogrodzeniem odczuwała mało przyjemne "kopnięcie" prądem. Było to podobne uczucie, jakiego doznaje się przy dotknięciu językiem do płaskiej baterii. Nieprzyjemne, ale i niegroźne. Zazwyczaj w większości przypadków wystarcza jedynie głośniejszy sygnał, żeby pies dał sobie spokój z ucieczkami. Ale nie w przypadku beagla. Pastuch skutecznie odstraszył Jagę przed uciekaniem z posesji. Przez dwa tygodnie trzymała sie domu. Całymi dniami siadywała w bezpiecznej odległości od ogrodzenia i kombinowała. I wykombinowała. Długo jej to czasu zajęło, żeby odkryć, że wystarczy wytrzymać dwie sekundy bólu. Po tym czasie była już po drugiej stronie ogrodzenia. Tyle koszztowała ją "wolność". Gorzej było z jej powrotem. Trzeba było wyłączyć pastucha, bo powrót do domu kojarzyłby się jej z bólem. Sprzedawca urządzenia, poproszony o radę, stwierdził, że jego pastuchy są skuteczne w 100 procentach. - A na beagle działają? Po chwili milczenia: - Nie, na beagle rzeczywiście ten pastuch nie zda egzaminu - odpowiedział.
Ta rasa to również czworongi slynące z nieposkromionego apetytu
Jedzą praktycznie wszystko. Jadze udało się kiedyś "zwinąć" ze stołu kilogram pierogów z kapustą. Zjadła wszystkie. Nie gardzi też zdobycznymi śledziami czy cebularzem. Nic dziwnego, że ta rasa ma słonności do tycia. Nie są to też psy, przy których utrzymamy w domu porządek. O ile niektóre psy linieją jedynie kilka tygodni w roku, o tyle beagle zostawiają sierść wszędzie i o każdej porze roku. Trzeba zapomnieć też o kojcu, nie mówiąc o budzie. Co to, to nie. Większość beagli to typowe psy kanapowe. Nawet w lecie uwielbiają być przykryte po uszy kołdrą lub kocem. Pochodzenie nazwy tej rasy nie jest do końca pewne, jednak uważa się, że pochodzi od słów „beag” (celtyckie „mały”) i „begueule” (francuskie „rozdziawiony pysk”), co bardzo dobrze opisuje tego psa w trakcie pracy.
A zalety? Uwielbiają ludzi. Każdego wpuszczą do domu. Ze złodziejem zaprzyjaźnią się w ciągu kilku minut. Gdyby mogły, to same otworzyłyby mu drzwi czy furtkę. Lubią też dzieci. Agresja jest dla beagli czymś zupełnie abstrakcyjnym. Na hasło "Bierz go"! z pewnością nie zareagują. Chyba, że chodzi o to, żeby kogoś czule przywitać. Wtedy jest to możliwe. Z natury są bardzo towarzyskie. Nie znoszą samotności. Na pewno nie jest to rasa psów, które sprawdzą się jako obrońca. Rzadko też na szczęście chorują. Potrafią w niezłej kondycji dożyć nawet 15-16 lat. Pod warunkiem, że nie ulegniemy ich fałszywym spojrzeniom wyrażającym głód. Nie dajmy się na to nabrać, bo z każdym kilogramem nadwagi skracamy ileś miesięcy ich życia.
Przy zakupie beagle pamiętajmy również, że ta rasa jest wymagająca jeśli chodzi o częstotliwość spacerów i biegania
Tutaj nie ma zmiłuj. Swoje musi wybiegać. Większośc właścicieli begli podkreśla, że są to psy nie tylko wesołe i pełne energii, ale są tez niezwykle zrównoważone. Uwielbiają jednak pieszczoty. Najbardziej są szczęsliwe, kiedy wokół nich są wszyscy członkowie rodziny i najlepiej do tego tłum gości. Łatwo dogadują się też z innymi zwierzetami domowymi, m.in. z kotami. Unikają też "bójek" z innymi psami. Beagle słyną z doskonałego węchu. Są "zatrudniane" na niektórych lotniskach do szukania narkotyków bądź właścicieli zagubionego bagażu. I w jednym i drugim przypadku radośnie merdają ogonem, kiedy znajdą właściciela przemycanej heroiny lub zgubionej walizki. Bez wzajemnej radości w pierwszym przypadku... Są też uparte i samodzielne. Ich szkolenie nie jest łatwe, bo beagle szybko się nudzą monotonnymi ćwiczeniami. Nie są to też psy dla tych, którzy pracują do wieczora. Gdyby miały telefon, to dzwoniłyby do właściciela co kwadrans, że chcą pobiegac i że się nudzą.