Przed igrzyskami w Paryżu ogromną uwagę zwracały kwestie bezpieczeństwa. - Najpierw zebrali trochę razów, a później co? Wszędzie pełne trybuny, żadnych niebezpiecznych historii. Słyszałem, że na każdym rogu Pól Elizejskich i bulwarów dojdzie do samych gwałtów. No i nikt nikogo nie zgwałcił, o ile wiem. Miały być morderstwa i zastraszenia, a też jakoś nie słyszałem, żeby były takie afery. A teraz serio, to mogę powiedzieć, że skończyły się jedne z najbardziej udanych igrzysk - twierdzi Wyrzykowski.
Zwraca jednocześnie uwagę na to, co się nie udało. - A żeby nie było tak kolorowo, to dodam od razu to, co nie wypaliło. Uparli się na pływanie w brudnej Sekwanie, a ja do dzisiaj nie wiem po co. Do tego nużące otwarcie. Poza ostatnimi dwiema godzinami nie działo się tam wiele ciekawego. Zamknięcie igrzysk też nie porwało. Przyjmuję fakt, że ta ceremonia jest przede wszystkim dla sportowców i trzeba zapomnieć o tym, że 80-latkowi przed telewizorem się nudzi.
Następne letnie igrzyska olimpijskie odbędą się w Los Angeles (2028). Zimowe igrzyska zostaną rozegrane w 2026 r. w Mediolanie/Cortinie d'Ampezzo, a w 2030 r. wrócą do Francji, a konkretnie Nicei (Francuskie Alpy).
Czytaj całość: https://przegladsportowy.onet.pl/igrzyska-olimpijskie/paryz-2024/polak-od-40-lat-mieszka-we-francji-mowi-nam-cala-prawde-o-igrzyskach/0bmz4ph
