Partner: Logo FacetXL.pl

Taki zastrzyk gotówki spadł im jak z nieba. W życiu nie widzieli takich pieniędzy. Kiedy kwota 323 tys. zł pojawiła się po stronie "wpłynęło" w bankowej aplikacji, to długo wpatrywali się w ten rząd cyferek. Sporo tego. Tyle dostali za kawałek działki, która przez wiele lat była zwykłym polem zasianym najczęściej rzepakiem. Kiedy udało się ją przekształcić na działkę budowlaną, od razu znalazł się chętny na kupno.

- Wiele lat temu mówiło się, że będzie tu kiedyś osiedle - mówi Darek, 47-letni mieszkaniec podlubelskiej wsi. - To wtedy żył jeszcze mój dziadek i ojciec, ale nie sądziłem, że za 30-arową działkę dostanę aż tyle pieniędzy.

Jego brat dostał dwa razy tyle. Ale i miał większą działkę. Czuł pismo nosem. Kiedyś dokupił kawałek od sąsiada, posadził na niej aronię, potem zioła i czekał.

Dla Darka i Ani była to ogromna kwota. On sam zarabiał niecałe 3400 zł w miejscowej hurtowni, a Ania niewiele więcej dostawała za pracę w sklepie. Mieszkali w starym, ale zadbanym drewnianym domu po rodzicach Darka. Jedyny syn, Maciej od sześciu lat jest w Anglii. Tam ułożył sobie życie.

- Jak już sprzedaliśmy działkę, to na początku planowaliśmy, co zrobimy z taką kupą forsy - przyznaje Darek. - Do tej pory nie mieliśmy wielkich potrzeb. Żyliśmy skromnie, oszczędzaliśmy, z tyłu głowy zdawaliśmy sobie sprawę, że wiele rzeczy było poza naszym zasięgiem i mieliśmy tego świadomość. Nigdy nie rozpaczaliśmy jednak z tego powodu. Owszem, zazdrościłem znajomym, którzy jeździli nowymi samochodami, rozbijali się po świecie, czy też stawiali saunę w swoim ogrodzie. Nas na to nie było stać. I koniec, kropka. Bez analizowania tego. Teraz było inaczej. Dla wielu osób być może taka kwota nie rzuca na kolana - nam mogła odmienić życie. Z początku Ania wspomniała, że można by było wybudować dużą altanę z murowanym grillem, wymienić płot, zainstalować bramę na pilota, czy też zmienić meble. Nic z tych planów nie wyszło.

 


Dobrze pamięta pierwsze zakupy, kiedy nie musieli aż tak bardzo patrzeć na ceny. Było to dzień po przelewie pieniędzy za działkę

 


- Te zakupy były jeszcze "po staremu" - mówi Darek. - Ania przed wejściem do marketu rzuciła, żebyśmy nie szaleli, bo pieniądze raz dwa się rozejdą. Jedyne, na co tego dnia sobie pozwoliliśmy, to był szampan, ale nie ten najdroższy i pół kilograma pistacji, które obydwoje uwielbialiśmy.

Kolejny dzień zakupów nie był już tak "rozsądny". Następne również.

- Co tu dużo gadać, puściły nam hamulce - mówi Darek. - Wydawało nam się, że wszystko nam jest w domu potrzebne - nowy telewizor, pralka, lodówka. Stwierdziliśmy, że przez tyle lat na wszystkim oszczędzaliśmy, odmawialiśmy sobie najmniejszej przyjemności, że w końcu trzeba zacząć żyć. Bardzo dużo wydaliśmy na jedzenie. Jak przyszła nam ochota na wędzonego węgorza, którego Ania jeszcze w życia nie jadła, to nawet się nie zastanawialiśmy, czy 200 złotych za kilogram to dużo czy mało. Podobnie jak steki z najlepszej wołowiny. Kupowaliśmy bez opamiętania. Mieliśmy taki okres, kiedy nie chciało nam się gotować. Zazwyczaj Ania robiła obiad w weekend - na kilka dni. Ale od czego jest catering? Jak odkryliśmy, że gotowe, pożywne obiady można kupić, a do tego jeszcze dowiozą - to po co stać przy garach? Stać nas przecież. Czasami mówiłem Ani, że są ludzie, którzy mają takie pieniądze na co dzień i nie robią na nich wrażenia. Na nas robiły. Szybko się przyzwyczailiśmy, że przynajmniej przez jakiś czas można się poczuć jak prawdziwy krezus. To było super przyjemne. Nam się wydawało, że tak będzie zawsze - kiedykolwiek spojrzę na konto, to tam będzie kwota z kilkoma zerami.

Wkrótce w ich domu pojawił się nowy sprzęt AGD, kupili drugi samochód, trochę rzeczy do ogrodu. I tyle. Na to wydali nie więcej niż 80 tys. zł. Co z pozostałą kwotą?

- Czasami aż trudno mi uwierzyć, że można szybko wydać tyle pieniędzy na bzdury - przyznaje nasz rozmówca.

 


- Bo najdroższą rzecz, jaką kupiliśmy, to używane volvo za 40 tysięcy. Najwięcej wydaliśmy na - jak to Ania mówi - zachciewajki

 


I wylicza: w tajemnicy przed Anią kupił specjalny wydech do volvo za 800 zł, który słychać z daleka, jakby jechał wyścigowy bolid (nawet jej się spodobało), męskie perfumy za 500 zł - to prezent od żony, noktowizor, którym bawił się przez tydzień i leży do dzisiaj w szufladzie czy też smartwatch dla siebie i Ani, który mierzy m.in. ciśnienie, puls. Po raz pierwszy od wielu lat zaczęli też od czasu do czasu chodzić do restauracji. Oczywiście, że jechali i wracali taksówką.

- Fakt, że się też sporo "obciuchaliśmy", ale żal, że jednak nic z tej kasy nie zaoszczędziliśmy - dodaje. - Strasznie dużo pieniędzy poszło nam też na zakupy internetowe.

Często były zupełnie spontaniczne. Wystarczyło, że obydwoje zobaczyli reklamę jakiegoś produktu w telewizji i po chwili już składali w laptopie zamówienie. Tak było m.in. z odkurzaczem, który miał być niezwykle skuteczny w usuwaniu sierści psa. A mieli z tym problem, bo w domu były dwa beagle, które wszędzie zostawiały sierść. Kupili najdroższą wersję - za prawie 4 tys. zł.

Brat Darka - za zarobione na działce pieniądze - dobudował piętro w domu, zainstalował instalację fotowoltaiczną, pompy ciepła. Coś mu tam jeszcze zostało, to ulokował na koncie oszczędnościowym. Zawsze powtarzał, że każdy powinien mieć odłożone pieniądze na czarną godzinę.

- Niedawno Ania chciała policzyć, ile wydaliśmy na dom, ogród, a ile na życie, ale doszliśmy do wniosku, że nie będziemy się dołować. - mówi Darek. - Ale powiem tak: z jednej strony wydaliśmy mnóstwo kasy na głupoty, użyliśmy trochę życia, z drugiej zaś strony, serce mi się ściska, kiedy dotarło do mnie, że po półtora roku na koncie zostało nam niecałe 120 złotych z groszami. A do wypłaty jeszcze ponad tydzień. Wiedzieliśmy z Anią, że taki dzień kiedyś nastąpi i staraliśmy się nie myśleć o tym. Jednak ostatnie zakupy były już na smutno. Już nie pakowaliśmy do wózka jak leci, tylko wybrane rzeczy. Te najtańsze. I to jest chyba w tym wszystkim najgorsze - przestawić się na dawny styl życia. Bez szaleństw.

 


 

 


 

 

Tagi:

pieniądze,  wydatki,  kasa, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz