Ekspert podkreśla, że jest oczywista i naturalna różnica między rolą matki i ojca w wychowaniu dzieci. I strategie rodzicielskie są różne. Rola matki to rola retencjonowania emocji, uczuć, ciepła, wspomagania rozwoju od strony emocjonalno-uczuciowej. Rolą ojca jest dawanie struktury, czyli wprowadzanie norm, reguł zachowania, pokazywanie świata na zewnątrz” - powiedział PAP psycholog Andrzej Kuśmierczyk.
Jego zdaniem to są zupełnie dwie różne role, ale komplementarne. „Nasze zachowania są przede wszystkim komplementarne względem siebie, nie takie same. Ludzie mają się zachowywać w sposób różny, ale pasujący do siebie. I tak rola matki pasuje do roli ojca” - zaznaczył.
Ekspert podkreśla, że ojciec daje dziecku przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. „Poczucie reguł, zasad, z czego wynika również poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli postawimy człowieka na pustym polu, to w pewnym momencie on zacznie się niepokoić co się dzieje, bo nie ma oparcia. Zasady, reguły współżycia są jak ściany. Dają poczucie bezpieczeństwa, dają poczucie, że ten świat nie jest chaosem i ojciec daje ten porządek” - ocenił Kuśmierczyk.
Psycholog podał przykład swojej rozmowy z ojcem 11-letniej córki, który mówił, że – jego zdaniem - „jest potrzebny swojej córce wszechstronnie, do rozwoju emocjonalnego, poznawczego, społecznego, że wprowadza swoją córkę w świat”. „To daje ojciec. Matka daje to samo, tylko trochę inaczej” - zaznaczył ekspert.
Jego zdaniem widoczne są różnice pomiędzy współczesnymi ojcami, a tymi chociażby z okresu PRL-u. Wówczas – zdaniem psychologa – ojcowie mieli więcej czasu dla swoich dzieci. „Praca była szara, wręcz ponura, ale stabilna. Człowiek przychodził do domu i mógł cały swój +procesor+ zaangażować w rodzinę. W tej chwili, jak pokazują badania, przeciętny dzienny czas spotkania ojca z dzieckiem to jest 5 minut. To tak jakby go wcale nie było” - mówił.
To jest ten czas, kiedy np. tata podwozi dziecko do przedszkola czy do szkoły samochodem rano. A kiedy wraca do domu to dzieci już śpią, albo szykują się do snu. Dodatkowo współczesny ojciec jest zmęczony - podkreśla ekspert.
"Zmęczony pracą, problemami, kredytami, zmęczony presją nadmiernie rozwiniętych potrzeb. To wszystko powoduje, że relacja dziecka z ojcem spłyca się, staje się powierzchowna i epizodyczna. Źle, że tak jest, szkoda” - dodał.
Psycholog radziłby ojcom spojrzeć na swoją relację z dziećmi z pewnej perspektywy. „Z takiej perspektywy, że najprawdopodobniej tylko 16, może 18 razy wspólnie będziemy oglądać wiosnę. Jeżeli przegapimy choć jeden raz, to jest to duża strata. Więc warto być z dziećmi i nie tracić tego, co już się nigdy nie zdarzy” - podsumował.