Patrizia Ramirez Loeffler, psycholożka hiszpańska, podkreśla, że ból związany z rozstaniem nie jest proporcjonalny do lat spędzonych ze sobą. Zależy przede wszystkim od tego, jak bardzo byłyśmy zakochane, jak bardzo byłyśmy adorowane i jakie miałyśmy w związku doświadczenia.
- Bywa, że trudniej przeżyć fakt, że ktoś nas zostawił niż gdyby umarł - tłumaczy Ramirez w swojej książce "Dlaczego oni chcą być piłkarzami, a one księżniczkami" - Kiedy ktoś umiera, wszystko się kończy. Kiedy on odchodzi, masz świadomośc, że jest, ale nie chce być dłużej z tobą.
Przeżycie rozstania, podobnie jak żałoby, ma swoje etapy. Pierwszy to negacja, kiedy nie chcemy zaakceptować faktu, że związek się skończył. Żyjemy jeszcze nadzieją, że wszystko wróci do normy, że się odmieni. Potem przychodzi fala złości i gniewu skierowanego zarówno przeciwko sobie jak i tej drugiej stronie.
Musisz przeżyć te dwie fazy, by móc pójść dalej. Nie są łatwe, ale i rozstania z reguły nie bywają miłe. Dopiero po ich przejściu wejdziesz w etap negocjacji ze sobą, w których zaczniesz szukać rozwiązań. To niestety nie koniec. Potem zacznie się okres bólu i smutku. Płacz jeśli masz ochotę, nie ma w tym niczego niestosownego.
Kiedy uwolnisz się od bólu, nadejdzie faza akceptacji. Wreszcie zrozumiesz, że wasz związek nie mógł dłużej trwać i będziesz mogła zacząć mówić o nim bez emocji.
Oczywście, sprawa nie jest tak prosta i szybka, jak się wydaje. Okres bólu może trwać nawet do dwóch lat i może być tak ciężki, że dosłownie zablokuje ci życie. Żebyś nie musiał cierpieć długo, spróbuj zaakceptować sytuację i przede wszystkim zapamiętaj- Nie proś miłości od kogoś, kto już cię nie kocha. Bo jest to niemożliwe.
Miej też świadomość, że osoba, która odeszła, też cierpi. Nawet jeśli zostawia się kogoś, nie jest to wcale obojętne. Być może nie jest to dla ciebie żadna pociecha, ale najwyraźniej były powody, dla których ona dłużej nie mogła być w tym związku. Co wcale nie oznacza, że były to powody leżące wyłącznie po twojej stronie. Być może i ty kogoś, kiedyś zostawiłeś? Przypomnij sobie, dlaczego. Wina zawsze leży pośrodku.
Nie staraj też za wszelką cenę wejść w nowy związek i szukać na siłę nowej partnerki. Najważniejsze jest nauczyć się żyć sam ze sobą. Naucz się sam wyjeżdżać, sam chodzić do kina. Ale szukaj też wsparcia u rodziny, przyjaciół. Jeśli nie dajesz rady przejść rozstania samodzielnie, poszukaj dobrego terapeuty.