Zapowiedzi były szumne. Partyjni przywódcy na czele z Edwardem Gierkiem zapowiadali, że w latach 70. w Polsce powstanie sieć autostrad. I powstała, ale kilkadziesiąt lat później, kiedy po minionej „słusznej epoce” pozostały jedynie wspomnienia.
Ówczesne władze miały jednak ambitne plany. Założono budowę 3 tys. km autostrad i dróg szybkiego ruchu. Te liczby robiły wrażenie, zwłaszcza że w 1970 roku mieliśmy w Polsce raptem 139 km poniemieckich autostrad.
Jako pierwsza miała powstać autostrada z Warszawy przez Łódź, Piotrków Trybunalski do Katowic. Ta wersja z 1972 rok jednak upadła. Rok później postanowiono, że o wiele tańsza i szybsza w realizacji będzie modernizacja istniejącej już drogi ze stolicy do Katowic poprzez dobudowanie drugiej jezdni.
Zakres robót miał obejmować 276 km drogi. Całościowo przewidywano budowę 94 km nowej drogi dwujezdniowej Piotrków-Częstochowa o parametrach autostrady, 52 km dwujezdniowych obwodnic miast i osiedli oraz 139 km modernizacji istniejącej drogi na trasie Warszawa-Katowice.
Gierkówka (lub też trasa katowicka) swój przydomek zawdzięcza Edwardowi Gierkowi, który w szczególny sposób miał przyczynić się do budowy tej drogi, gdyż wpisywała się w jego plan modernizacji polskiej gospodarki, obejmujący m.in. zakup licencji na produkcję fiata 126p oraz budowę dróg szybkiego ruchu i autostrad.
Złośliwi twierdzili, że Gierek myślał też o sobie – pochodził przecież ze Śląska, a trasa szybkiego ruchu skróciłaby mu drogę do domu. Władze zakładały, że nowa trasa stanie się konkurencyjna dla kolei. Pociągi na tej trasie potrzebowały 4,5 godziny na dotarcie do celu, samochodem zaś ten czas miał się skrócić do 3 godzin jazdy.
11 października 1976 roku trasa została oficjalnie otwarta. Za jej budowę – jako główny wykonawca – odpowiadało Zjednoczenie Przedsiębiorstw Robót Drogowych i Mostowych w Warszawie, firmy podległe Centralnemu Zarządowi Dróg Publicznych oraz wyznaczone jednostki Wojska Polskiego. Na wielu odcinkach trasy pracowali też mieszkańcy okolicznych miejscowości w ramach czynów społecznych.
Problemy przy budowie tej trasy pojawiły się już na etapie jej planowania i wywłaszczania. Okazało się, że ok. 80 proc. właścicieli nieruchomości położonych w pobliżu tej inwestycji nie miało założonych ksiąg wieczystych, a większość urzędów gminy nie prowadziło żadnych dokumentacji dotyczących własności gruntów. To wszystko utrudniało i opóźniało proces wywłaszczenia.
Pierwsza polska „autostrada” szybko okazała się zwykłym bublem. Budowana w pośpiechu, byle jak, bez nowoczesnej infrastruktury w niczym nie przypominała autostrady. Stała się wkrótce symbolem niedoskonałości peerelowskiej gospodarki. Według planów, na całej trasie – co 20-25 km – miały być zbudowane parkingi, co 40-50 km stacje benzynowe, restauracje i sklepy, a co 80 km stacje obsługi samochodów. Niewiele z tego zrealizowano, poza tym, że co kilkadziesiąt kilometrów na kierowców czyhały milicyjne fotoradary.
- Jeżdziłem wielokrotnie tą trasą i muszą przyznać, że robiła wrażenie – przyznaje 68-letni Marek Wilczek z Warszawy. - To była sztandarowa inwestycja, ale autostrady czy drogi szybkiego ruchu nie przypominała. Mimo zakazów, było pełno furmanek, rowerzystów, ciągników, a każdy w osobówce pędził jak szalony.
Władze zapewniały jednak, że to jest pierwszy krok ku lepszemu. Gierkówka miała zapoczątkować jedynie pierwszy etap włączenia polskich nowoczesnych dróg w sieć europejskich autostrad.
W rzeczywistości jednak socjalistyczna gospodarka nie była w stanie udźwignąć tak poważnej inwestycji, mimo zastosowania zachodnich technologii i maszyn drogowych. Już przy budowie Gierkówki okazało się, że bez pomocy wojska nie uda się jej dokończyć w terminie. Rzeczywiście udział wojska przyspieszył prace i udało się je ukończyć nawet przed zakładanym terminem. Prasa, radio i telewizja były zachwycone.
Jak podawała ówczesna prasa, przed oddaniem trasy do użytku średnie spalanie paliwa w samochodach osobowych osiągało poziom 8,9 l na 100 kilometrów. Po oddaniu ten wskaźnik spadł do 6,5 l. Średnia prędkość wynosiła odpowiednio 42 km/h przed oddaniem i 80-85 km/h po oddaniu. Czas podróży między Warszawą a Katowicami skrócił się o 2 godziny. Według wyliczeń załadowana ciężarówka oszczędzała w ten sposób od 30 do 50 litrów paliwa w jedną stronę. Stąd wynikało, że na jednej ciężarówce jadącej z Warszawy do Katowic i z powrotem można było zaoszczędzić ok. 80 litrów paliwa.
Tymczasem budowa napotykała codziennie na nowe problemy, o czym media nie zawsze informowały. Firmy budowlane miały zbyt mało ciężarówek i spychaczy. W tym celu zaangażowano nawet tabor PKS-u. Nagminne były także kradzieże paliwa. W tym celu wprowadzono metodę codziennego tankowania. Każdy kierowca codziennie rano napełniał zbiornik paliwa, a po pracy rozliczał się z zużycia.
Okazało się także, że niektóre kupione za dewizy zagraniczne maszyny drogowe nie były nigdy używane z powodu biurokratycznych przepisów albo ich zakup był totalnym nieporozumieniem. Tak było m.in. z jednym z rozścielaczy, którego nie można było używać, bowiem był przeznaczony do wykonywania nawierzchni z asfaltu lanego, zaś do budowy trasy używano znacznie tańszego asfaltobetonu.
Inny przykład – za kilkanaście milionów dolarów zakupiono specjalny kombajn drogowy, ale dla oszczędności zrezygnowano z zakupu dodatkowego wyposażenia służącego do wylewania cementu. Kombajn nie był w stanie pracować wydajnie. Obok niego – tam, gdzie było to możliwe – poruszały się cementowozy, które wspomagały kombajn. Jak opowiadał jeden z byłych pracowników na budowie, sprzęt za miliony dolarów stał potem bezużytecznie i rdzewiał. Za jego pomocą wybudowano jedynie kawałek drogi dojazdowej do bazy, a na budowie pojawił się stary, sprawdzony sprzęt - glebogryzarki wypożyczone z miejscowego Państwowego Ośrodka Maszyn i robotnicy z kilofami.
Droga, którą z takim pośpiechem budowano, była bardzo daleka od optymistycznych założeń z początku lat 70. Gierkówka nie tylko nie stała się autostradą, ale była pełna kolizyjnych skrzyżowań, pozbawiona zupełnie parkingów, moteli, restauracji, a nawet stacji benzynowych.
Wkrótce po otwarciu trasy, na niektórych odcinkach pojawili się znów ekipy drogowców. To ci, którzy zaczęli ją już remontować. Najszybciej – bo po kilku miesiącach – trzeba było przystąpić do remontu nowoczesnej jak na tamte lata estakady w Częstochowie.
Sam przebieg tej trasy budził też kontrowersje. Trudno się było pogodzić z faktem, że ówczesne władze nie pomyślały o tym, żeby droga szybkiego ruchu ominęła Częstochowę. Niektórzy twierdzili, że zrobiono to specjalnie, żeby utrudnić życie pielgrzymom przybywającym licznie na Jasną Górę. Prowadziła przez centrum miasta.
Koszt budowy trasy wyniósł 4 mld złotych; w budowę było zaangażowanych siedem ministerstw oraz 60 podwykonawców. W trakcie budowy przekopano 7,6 mln m sześc. ziemi, wykonano 4,2 mln mkw. nawierzchni i podbudowy, wytworzono 1,3 mln t mas bitumicznych oraz 1,2 mln m sześc. betonu. Wybudowano 4,5 km wiaduktów i mostów. Przełożono 71 km kabli, przeciągnięto 152 km linii energetycznych i teletechnicznych, położono 22 km rurociągów. Rozebrano ponad 300 budynków mieszkalnych i gospodarczych. Samochody budowy przejechały ponad 6 milionów kilometrów.
Przez kolejne lata była to najczęściej uczęszczana trasa w Polsce. Doszło na niej także do wielu tragicznych wypadków:
- 3 września 1989 roku w Babsku zginęli Gaetano Scirea, były włoski piłkarz, tłumaczka oraz kierowca. Spłonęli żywcem w rozbitym samochodzie, kiedy wybuchły kanistry z paliwem.
- 7 października 1991 roku w Słostowicach doszło do wypadku, w wyniku którego zmarli prezes NIK Walerian Pańko, dyrektor Biura Informacji Kancelarii Sejmu Janusz Zaporowski oraz pasażer bmw, które uczestniczyło w wypadku.
- 4 września 1993 roku pod Koziegłowami zginęli w wypadku działacze Solidarności: Grzegorz Kolosa, Adam Stepecki oraz kierowca.
- 23 sierpnia 2001 roku pod Kamieńskiem doszło do zderzenia ciężarówki z autobusem, w wyniku którego 9 osób zginęło, a ponad 20 odniosło obrażenia.
15 czerwca 2011 roku w okolicach Chrzczonowic doszło do zderzenia ciężarówki z busem, w wyniku którego 8 osób zginęło, a 10 zostało rannych.
Obecnie po dawnej Gierkówce nie ma parktycznie śladu – została wchłonięta przez autostradę A1. To ta, która miała powstać prawie pół wieku temu…
Źródło:
Oktawiusz Supiński, „Gierkówka” Budowa trasy szybkiego ruchu Warszawa-Katowice w latach 1973-1976, Uniwersytet Warszawski Wydział Historyczny nr albumu: 207 229
https://czestochowa.naszemiasto.pl/kultowa-gierkowka-skonczyla-45-lat-trasa-powoli-przechodzi/ar/c1-8415849
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gierk%C3%B3wka#cite_ref-historiaprl_5-4