Brutalna napaść na młodych ludzi i gwałt, którego czterech mężczyzn dokonało na młodej Polce nie schodzi z pierwszych stron gazet. Romantyczny spacer 26- latków na plaży skończył się tragedią. Polacy nadal przebywają we włoskim szpitalu i jak podają włoskie gazety – powiedzieli, że ta noc zrujnowała całe ich życie.
Są pod opieka psychologa i długo się z tego horroru nie otrząsną. Ona, bo już wie, że jej mężczyzna nie jest w stanie jej obronić, że bestie w ludzkich skórach mogą zrobić wszystko. On – bo nie był w stanie uchronić przed najgorszym swojej kobiety, którą zwyrodnialcy zgwałcili w jego obecności.
Załóżmy, że zgwałcona Polka zaszłaby tej koszmarnej nocy w ciążę. Co powinna zrobić? Zdanej fanatyków zygoty – urodzić owo dziecko.
Kobieta zapewne po napaści dostała profilaktycznie w szpitalu pigułkę dzień po – takie są procedury w większości krajów w przypadku gwałtów. Przypomnijmy jednak, że obrońcy życia poczętego chcą zakazu używania takich pigułek – ich zdaniem bowiem jest to środek wczesnoporonny.
Tak więc – zgodnie z ich tokiem myślenia - zgwałcona brutalnie kobieta powinna w przypadku ciąży urodzić dziecko swoich oprawców i obdarzyć je matczyną miłością. Taka wola boża czy jak kto woli karma.
Tyle tylko, że to ofiara powinna wybrać sama i sama podjąć decyzję, czy chce się mierzyć z takim wyzwaniem. Jest też jej mąż, który musiałby również wychować dziecko oprawców swojej żony...
Dlatego prawo wyboru musi być prawem należnym. Nie tylko w tak ekstremalnym przypadku, ale i w każdym innym.
Bo życie po raz kolejny pokazuje, że nie ma prostych odpowiedzi nawet na proste z pozoru pytania.
Jonasz