To się zdarza niezwykle rzadko. Ale nie był to pierwszy taki przypadek na Węgrzech. W ciągu 25 lat ośmiu zwycięzców nie zgłosiło się po wygraną. I to nie byle jaką – powyżej równowartości miliona złotych.
Tak było i teraz. 14 października 2024 roku ktoś trafnie wytypował siedem cyfr w popularnej loterii pieniężnej. Wygrana robi wrażenie – 300 mln forintów, czyli ponad 3,1 mln zł. Zwycięzca miał 90 dni na zgłoszenie się po wygraną. Nie zrobił tego mimo ogłoszeń w prasie. Pisały również o tym węgierskie portale. Termin upłynął wczoraj, 14 stycznia.
Zgodnie z regulaminem, nagroda wróciła do organizatorów loterii. Powiększy dotychczasową pulę lub zostanie przeznaczona na specjalną loterię.
W 2017 roku inny gracz na Węgrzech nie odebrał nagrody w wysokości równowartości ponad 15 mln zł.
W Polsce zwycięzca w zakładach Totalizatora Sportowego ma 60 dni na odbiór nagrody. I zdarza się, że niektórzy nie śpieszą się z odbiorem swoich wygranych pieniędzy. W 2010 roku głośno było o graczu z Tarnowskich Gór , który przez miesiąc nie zgłaszał się po wygraną. Być może pomogły apele w mediach. Chodziło o ponad 10 mln zł. Jeszcze dłużej, bo ponad półtora miesiąca czekał zwycięzca z obiorem ponad 17 mln zł w Bolimowie, pow. skierniewicki.
Były jednak też przypadki, kiedy w 2008 i 2012 roku nikt nie zgłosił się w Polsce po wygrane odpowiednio 10 i 17 mln zł.
Źródło:
https://www.blikk.hu/gazdasag/penz/skandinav-lotto-nyertes-nem-jelentkezett/52kq4gp
https://businessinsider.com.pl/poradnik-finansowy/oszczedzanie/najwyzsze-wygrane-w-lotto-jak-wygrac-miliony-ciekawostki-i-historia-totalizatora/nrs1frh