Jeszcze kilkadziesiąt lat temu było czwartym co do wielkości jeziorem na świecie. Tak ogromnym, że nazywano je morzem. Miało powierzchnię większą niż np. dzisiejsze terytorium Litwy. Władze ówczesnego ZSRR zaplanowały w latach 80 ub. w. jego zagładę. Planową. Jak wszystko w gospodarce socjalistycznej najważniejsze było wykonanie planu. Nawet wbrew naturze.
Chodziło o uprawy bawełny i ryżu. Żeby je zwiększyć, należało zadbać o odpowiednie nawadnianie pól. A jak to zrobić najprościej? Władze wpadły na pomysł, żeby przekierować na te pola wodę z rzek Amu-daria i Syr-Daria, które zasilają jezioro.
To doprowadziło do jego niemal całkowitego wyschnięcia. Pod koniec lat 80. poziom wody w tym gigantycznym zbiorniku spadł tak bardzo, że podzielił go na dwie części. Morze Aralskie umierało. A wraz z nim życie. Wymarło wiele gatunków zwierząt, a ludzie pozbawieni dotychczasowego źródła utrzymania – chociażby z rybołówstwa – uciekali stąd. Upadały kolejne przetwórnie ryb, które produkowały rocznie po kilkadziesiąt milionów puszek z rybnymi przetworami.
Morze odsłaniało statki, niewielkie kutry, które z roku na rok coraz bardziej rdzewiały i pogrążały się w piachu. Wiatr roznosi wciąż dziesiątki milionów ton soli po całej Azji Środkowej. W Uzbekistanie do dzisiaj nie brakuje turystów, którzy za 200 dolarów mogą brać udział w dość ponurej – podobnie ja w Czarnobylu - wycieczce po terenach, gdzie kiedyś tętniło życie. Szczególnie wstrząsający jest widok cmentarzystka statków.
Najgorzej było właśnie w części jeziora, które należało do Uzbekistanu. Tu raktycznie wyschło. Na części kazachskiej zaczęto po latach ratować akwen. I na szczęście widać powoli elekty.
„Objętość wody w północnej części Morza Aralskiego wzrosła o 42 procent i osiągnęła 27 miliardów metrów sześciennych” – podało dziś Ministerstwo Zasobów Wodnych Kazachstanu, porównując je z rokiem 2008, kiedy to zakończyła się pierwsza faza projektu ochrony północnej część Morza Aralskiego.
W 2024 r. lokalne władze skierowały 2,6 miliarda metrów sześciennych wody z Syr-darii do północnej części jeziora, co według władz Kazachstanu zmniejszyło również zasolenie wody w jeziorze, wspierając życie wodne.
Program ratowania Morza Aralskiego finansowany jest wspólnie przez rząd Kazachstanu i Bank Światowy; obejmuje on także budowę infrastruktury zapobiegającej odpływowi wody z jeziora. Druga faza projektu powinna przede wszystkim umożliwić wznowienie działalności gospodarczej w regionie.
Według naukowców, Morze Aralskie nigdy jednak nie będzie takie jak przedtem. Południowa część akwenu jest nie do uratowania.
Źródło:
https://www.idnes.cz/zpravy/zahranicni/aralske-jezero-kazachstan-voda-evropa-priroda.A250113_213152_zahranicni_Ichuc