Tych „białych miesięcy” jest w Szwecji coraz więcej. Według lokalnych mediów, Szwedzi – zwłaszcza młodsi, poniżej 50. roku życia coraz rzadziej piją alkohol, zwłaszcza w grudniu lub styczniu, kiedy wydawałoby się, że okres świąteczny, nowy rok, powinien sprzyjać większej liczbie spotkań czy imprez z alkoholem.
Trend ograniczający picie alkoholu to efekt trwającego od dziesięciu lat projektu mającego na celu zaszczepienie wśród szwedzkiego społeczeństwa idei odpowiedzialnego picia.
W szwedzkich mediach na próżno szukać reklamy alkoholu, ofert promocyjnych typu „do dwunastu puszek piwa sześć gratis”. Zimne piwo w sklepie? Żart. Żadnych chłodziarek do alkoholu. Żadnych ułatwień.
Ruchy abstynenckie istnieją w Szwecji od lat 30. XIX wieku. Od 1955 roku państwo skutecznie zniechęca społeczeństwo do picia. Alkohol w tym kraju to „działka” państwowego monopolisty - Systembolagetu, który posiada ponad 400 sklepów z alkoholem. I wcale nie zabiega o klienta. Żadnych szyldów „Alkohol 24h” czy „Monopolowy całodobowy”. Idea jest taka, że zakup alkoholu ma być decyzją przemyślaną, zaplanowaną, a nie czymś spontanicznym. Zabrakło alkoholu na weekendowej imprezie? To raczej obejdziesz się smakiem. W sobotę wieczorem alkoholu już raczej nie kupisz. O niedzieli zapomnij. Może dopiero w poniedziałek, ale po 19 to też będzie problem.
Jeden z dziennikarzy „the Guardian” próbował kupić alkohol w dużym markecie w Göteborgu. Nabrał ochoty na ulubiony gin.
„Pomimo wielokrotnego krążenia między alejkami, nie znalazłem żadnej butelki ginu. Postanowiłem zamiast tego kupić wino. Ale wina też nie było. Jedynie było piwo, ale o niskiej zawartości alkoholu i w bardzo skromnym wyborze” – pisze.
Szwedzi od lat z powodzeniem promują picie napojów bezalkoholowych. Jeden z szefów restauracji i browaru w Sztokholmie przyznał dziennikarzowi, że w jego lokalu nie podaje się np. mocnych alkoholi. „Nie chcemy, aby ludzie się upijali, tracili kontrolę. Chcemy po prostu, aby ludzie cieszyli się tym, co my” – powiedział.
Centralne Stowarzyszenie Informacji o Alkoholu i Narkotykach opublikowało raport, z którego wynika, że w Szwecji coraz więcej osób rezygnuje z alkoholu. Przyczyniają się do tego głównie osoby poniżej 50. roku życia, choć pojawiają się doniesienia o nieznacznym wzroście spożycia wśród osób po pięćdziesiątce.
Ale co ciekawe, pojawiła się też moda na alkohole o mniejszej liczbie „procentów” - to m.in. egzotyczne piwa owocowe, wina różowe, piwa kwaśne, czy też wina musujące. Szwedzi deklarują również, że wolą pić rzadziej, w mniejszych ilościach, ale są otwarci na nowe, nawet drogie trunki – w formie degustacji.
Trend na abstynencję – co podkreśla portal idnes.cz – to także zasługa mediów społecznościowych, gdzie młodzi ludzie propagują zdrowy tryb życia. Bez alkoholu. Wiele osób deklaruje, że aktywnie uprawia sport, a „ćwiczenia na kacu nie są niczym fajnym”.
Stąd też wielu Szwedów zapewnia, że tegoroczne święta spędzą właśnie bez alkoholu. Jeśli już, to przy odrobinie alkoholowej tradycji: szwedzkim ponczu - gorącym likierze cytrynowo-korzennym na bazie rumu, który pochodzi z XVIII wieku.
Jimmy Hemmingsson z jednego z modnych nowych minibrowarów w Göteborgu, mówi: „Może jestem naiwny, ale myślę, że wiele osób chce być odpowiedzialnych. A rodzina będzie ważniejsza od alkoholu w Boże Narodzenie”. Dodaje przy tym, że w święta dużo osób będzie też podróżować samochodami, pokonując spore odległości, żeby odwiedzić najbliższych. „Jeździmy na wieś na Boże Narodzenie, więc to oznacza, że nie pijemy” – dodał.
Wiele gatunków alkoholu – i to z całego świata – można zamówić na stronie internetowej państwowego monopolisty. Dużo osób korzysta z takiej możliwości przy planowanych uroczystościach, jak np. wesela.
Jeden z klientów Systembolaget – jak opisuje the Guardian - poprosił o napój wyprodukowany w kraju przez dziadków jego narzeczonej - w Chorwacji. Firma dostarczyła. Chodziło o wino domowej roboty. Zamówienie dotarło w butelce po coca-coli z ręcznie napisaną etykietą. Co ciekawe, zamówiony alkohol, który nie został wypity można zwrócić.
Według badań Nordic Studies on Alcohol and Drugs z 2020 roku, 80 procent Szwedów popiera państwowy monopol na alkohol. Niektórzy jednak twierdzą, że sklepy z alkoholem powinny być dłużej otwarte. Zwolennicy tego systemu sprzedaży argumentują jednak, że ci, którzy nie potrafią kupić alkoholu w obowiązujących godzinach otwarcia stoiska, są po prostu źle zorganizowani. „Powinni przewidzieć, że w piątek wieczorem może być dłuższa kolejka” – twierdzą.
Jak zauważa the Guardian, Szwedzi przyznają się, że picie w ich kraju musi być kontrolowane, bo on sami „nie są aniołami”. Jeśli ktoś już pije – to na umór. Bez zahamowań.
Źródło:
https://www.idnes.cz/ekonomika/zahranicni/alkohol-mladi-svedsko-vanoce-monopol-abstinence.A241219_095816_eko-zahranicni_klak
https://www.theguardian.com/lifeandstyle/2024/dec/18/the-swedish-sobriety-secret-dry-december-and-off-licences-shut-on-a-saturday-night