Rozmowa z Kamilem Beegerem, kierownikiem salonu sprzedaży rowerów w Warszawie
Co jest najważniejsze w rowerze elektrycznym? Moc silnika, zasięg, moment obrotowy?
- Najważniejszy jest rodzaj zastosowanego napędu elektrycznego. U nas w salonie mamy rowery, które posiadają silniki wbudowane w którąś z piast - przednią lub tylną lub wbudowane centralnie. Każda konfiguracja zapewnia inne właściwości jezdne roweru. Silniki w piaście zapewniają mniejsze zużycie komponentów, ale przyśpieszenie nie będzie tak mocne i płynne jak w przypadku silników montowanych centralnie. Wszystko zależy od potrzeb, które są kwestią indywidualną. Jeśli ktoś chce mieć rower elektryczny do poruszania się tylko po mieście, to zamiast mocy ważniejsze jest przyśpieszenie. Silniki montowane w przedniej piaście będą miały najmniejszy moment obrotowy, a te montowane z tyłu większy, ale najmocniejsze pod każdym względem są silniki montowane centralnie. Przed zakupem elektryka musimy wziąć pod uwagę po jakim terenie najczęściej będziemy poruszać się, w jakiej pozycji lubimy jeździć i jakie dystanse zamierzamy pokonywać.
Czy to prawda, że powinniśmy w elektryku bardziej dbać o ciśnienie w oponach niż w tradycyjnym rowerze?
- To prawda. Rower elektryczny jest cięższy, więc nieodpowiednie ciśnienie może skutkować przebiciem dętki. Wiadomo, że nikt nie lubi zaczynać od tego przejażdżki, więc warto o to dbać. W najgorszym przypadku możemy uszkodzić koło, a serwis podczas sezonu rowerowego to dodatkowy postój, który zabiera nam czas.
Czy deszcz szkodzi elektrykom?
- Komponenty rowerów elektrycznych są zaprojektowane tak, aby były odporne na lekkie opady deszczu, zachlapanie wodą i mycie. Długotrwała ekspozycja roweru na , intensywne opady lub zanurzenie roweru może uszkodzić pewne elementy. Warto zerknąć na stopień ochrony IP (Ingress Protection) roweru, który wskazuje na jego odporność na wodę oraz pył. Im wyższa wartość IP, tym lepsza ochrona.
Jak pana zdaniem będzie wyglądać taki rower za 5-6 lat? Co się zmieni?
- Myślę, że w pierwszej kolejności wiele zmian podyktują regulacje prawne, które mogą zmienić się na przestrzeni lat wraz z rozwojem technologii. Uważam, że zmniejszy się waga takich rowerów. Baterie będą lżejsze oraz wydajniejsze, co pozwoli na pokonanie większej ilości kilometrów. Silniki będą mocniejsze i mimo większej mocy, pobór energii z baterii będzie bardziej ekonomiczny. Wielu klientów pyta mnie czy dzisiejsze rowery posiadają funkcję odzyskiwania energii przy hamowaniu. Tego w dzisiejszych rowerach nie ma, a myślę, że będzie to standardem za te 5-6 lat.
Fabryczny elektryk czy konwersja starego, ale markowego jednośladu. Co lepsze?
- W przypadku kupna fabrycznego elektryka mamy do wyboru kupno roweru, który jest konwersją jakiegoś modelu z oferty lub jest od początku do końca zaprojektowany i wyprodukowany jako rower elektryczny. Jeżeli zdecydujemy się na kupno fabrycznego elektryka, to mamy pewność, że komponenty są sprawdzonej jakości, napęd elektryczny jest przetestowany oraz dobrze złożony oraz dostaniemy gwarancję producenta. Do napędów, które są stosowane w naszych rowerach mamy możliwość zainstalowania aplikacji na urządzenia mobilne, która zapewni szereg dodatkowych funkcji. Przy zakupie oprogramowanie napędu jest aktualizowane. Taka aktualizacja potrafi dodać moment obrotowy oraz sprawić, że pobór energii z baterii będzie bardziej ekonomiczny. Producenci napędów ciągle starają się ulepszać oprogramowanie produkowanych przez nich napędów. O konieczności zrobienia takiej aktualizacji rowerzyści bardzo często zapominają. Chcąc zrobić konwersję samemu musimy zadbać o to, aby tak złożyć napęd, aby można było bezpiecznie użytkować rower. Jeżeli nie znamy się na tym, to musimy znaleźć kogoś, kto posiada takie umiejętności. Zwiększa to koszty oraz nie daje pewności czy kupiony przez nas napęd będzie bezpieczny, czy za jakością stoją testy produktu oraz nie mamy gwarancji, którą daje nam producent. Znam przypadki samozapłonu baterii po niefachowo przeprowadzonej konwersji. W takiej sytuacji narażamy życie swoje oraz innych i nie możemy skorzystać z gwarancji, ponieważ jej nie mamy. Zawsze powtarzam, że jeśli myślimy o zakupie roweru elektrycznego, to najlepiej kupić go bezpośrednio od producenta. Jest to zdecydowanie najbezpieczniejsza opcja.
Ile trzeba wydać na naprawdę solidny model elektryka?
- Za solidne modele uznawane są rowery, które posiadają baterię wbudowaną w ramę oraz silniki umieszczone centralnie. Za taki rower zapłacimy od 10 tys. zł wzwyż. Na cenę takiego roweru składa się wiele czynników. Pierwszym z nich jest brak widocznego okablowania, który możemy zobaczyć przy rowerach, które są markową konwersją. Jest to nie tylko zabieg estetyczny, ale idą za tym konkretne korzyści techniczne. Mam na myśli czujniki prędkości, kadencji oraz nacisku, które w przypadku takich rowerów są montowane w silniku. Odczyt przez takie czujniki jest precyzyjniejszy, co przekłada się na to, że moment przyśpieszenia roweru jest synchronizowany z ruchem naszych nóg. Pozwala nam to lepiej kontrolować przyśpieszenie oraz hamowanie roweru, który jest cięższy niż rower klasyczny. Jest to istotny punkt w zakresie bezpieczeństwa. Kolejnym elementem ceny jest rama zaprojektowana specjalnie pod montaż baterii w ramie. Dzięki temu środek ciężkości jest umieszczony na środku roweru. Pozwala to na lepsze prowadzenie oraz kontrolę w sytuacjach, w których jest ona najbardziej potrzebna. Budowa ramy, umiejscowienie silnika i zastosowana w nim technologia buduje jakość oraz cenę takiego elektryka.
Pasek czy łańcuch. Co lepsze?
- Pasek karbonowy ma większą wytrzymałość niż łańcuch. Nie rozciąga się oraz nie wymaga konserwacji czy tak częstego czyszczenia jak łańcuch. Wiadomo, że nic nie jest wieczne, więc jedynym minusem jest to, że pasek jeśli się zerwie, to musimy mieć drugi w zapasie, aby dojechać do domu lub najbliższego serwisu, który też musi mieć taki w swojej ofercie, aby móc go nam wymienić. Jeśli zerwie nam się łańcuch, to wystarczy, że mamy przy sobie prosty zestaw naprawczy oraz spinkę i jesteśmy w stanie sami naprawić usterkę podczas wycieczki. Moim zdaniem lepszym wyborem jest jednak pasek, ponieważ prawdopodobieństwo zerwania się takiego paska jest naprawdę niewielkie. Jest praktycznie bezobsługowym i bardziej wytrzymałym rozwiązaniem.
Niektóre modele mają specjalnie dedykowane aplikacje. Warto je mieć na smartfonie i co one dają?
- Jeśli chcemy w pełni wykorzystać możliwości roweru elektrycznego, dostosować go do swoich preferencji i mieć dostęp do dodatkowych informacji - to tak, warto. Dostępność funkcji różni się od modelu roweru oraz wersji aplikacji. Dlatego przed pobraniem warto sprawdzić jej kompatybilność z naszym smartfonem. Aplikacje umożliwiają dostosowanie trybów jazdy, poziomów wspomagania, wyświetlanych parametrów. Możemy też planować trasy, mieć podgląd do mapy, zrobić bezprzewodową aktualizację roweru czy nawet blokadę silnika, aby zapobiec kradzieży. Każdy producent silników elektrycznych udostępnia inne funkcjonalności do swojej aplikacji, więc to, co umożliwia aplikacja jest zależne od danego producenta.
Czy klienci ubezpieczają te rowery? Ile to kosztuje?
- W niektórych salonach możemy ubezpieczyć taki rower na 2 lata za 11 proc. wartości roweru. Jeżeli dojdzie do kradzieży, to ubezpieczyciel zwraca kwotę, która widnieje na paragonie nie odliczając kosztów amortyzacji roweru. Statystyki, jeśli chodzi o kradzieże elektryków są nieubłagane, a odzyskanie go bardzo trudne. Wielu klientów ubezpiecza swoje rowery również online. Możliwości jest wiele. Można taki rower ubezpieczyć także na krótszy okres.
Niektórzy "prawdziwi" rowerzyści z pobłażaniem patrzą na elektryki. Słusznie?
- Tak, jest to bardzo częsta opinia w świecie rowerowym, że rower jest po to, aby się na nim zmęczyć. Mówi to każdy, kto nie jeździł ani razu na rowerze elektrycznym lub ta część rowerzystów, która zapomina, że rower służy również rekreacji. Wiele zmienia się po jeździe próbnej i zmniejsza się wtedy chęć do zejścia z takiego roweru. Jazda na rowerze elektrycznym to całkiem inna radość z jazdy, a zmęczyć się można tak samo, bo kiedy przekroczymy prędkość 25 km/h, to wspomaganie elektryczne wyłącza się i dalsza jazda to siła naszych nóg, a rower elektryczny swoje przecież waży. Naprawdę o element treningu przy takich rowerach nie ma co się martwić. Rower elektryczny umożliwia osobom starszym, które nie są już w stanie nadążyć za wnuczętami albo grupą znajomych radość ze wspólnych wycieczek. Jeśli chcemy jednak zostać przy elementach sportowo-rekreacyjnych, to średnia 25 km/h w górach lub na stromych podjazdach to naprawdę dobra średnia, której ciężko jest osiągnąć niejednej dobrze wytrenowanej osobie. To świetna możliwość dla osób, które nie są wyczynowymi sportowcami, ale chcą pojeździć po górskich szlakach ciesząc się pokonaną trasą oraz pięknymi widokami. Można zarzucać lenistwo osobom korzystającym z elektryków, ale pamiętajmy, że jest to wciąż ruch na świeżym powietrzu zamiast siedzenie w domu. I to jest najważniejsze. Nie zapominajmy o tym, że na rowerze elektrycznym w dalszym ciągu musimy pedałować. Czasem od ilości potu i zmierzonego czasu liczy się sama podróż i radość z podróży, która z elektrykiem jest jeszcze przyjemniejsza. Wszystko co nowe przechodzi przez różne etapy początków swojego istnienia. Jedne nowości na rynku przyjmują się natychmiastowo i bez żadnych obiekcji, inne zaś jak rowery elektryczne budzą w części rowerzystów pewne kontrowersje. Całe szczęście to się powoli zmienia, ponieważ świadomość ludzi wzrasta z roku na rok odnośnie rowerów elektrycznych. Nie zapominajmy, że rower elektryczny a rower klasyczny to dwa różne światy.