Partner: Logo FacetXL.pl

- Myślałem, że w Bułgarii będą tłumy - mówi. - A w Nesebarze na naszej hotelowej plaży było czasami po kilka osób. Nie było zbyt wielu turystów zagranicznych. Nawet z Polski nie widziałem za dużo osób. Najwięcej jest oczywiście Bułgarów z różnych zakątków kraju.

Widok z hotelowego balkonu na plażę. Tłumów nie ma

Razem z żoną wynajęli apartament z balkonem w jednym z nadmorskich kompleksów. Tuż nad samym morzem. Za 7 dni zapłacili nieco ponad 2500 złotych. Podróż samochodem z Lublina kosztowała ich ok. 600 zł w jedną stronę. Ceny paliw na trasie – zbliżone do polskich.

Do Nesebaru przyjechali nawet turyści z Bliskiego Wschodu

- Ceny w Bułgarii nas jednak mile zaskoczyły – mówi nasz rozmówca. - W końcu byliśmy w kurorcie, sądziliśmy że wszystko będzie dużo droższe, ale okazało się, że cenowo jest to całkiem przyjazny kraj. Rok temu byliśmy w Chorwacji i tam rzeczywiście wywindowali ceny.

To danie kosztowało niecałe 45 złotych

W Bułgarii za trzy piwa, w tym dwa bezalkoholowe, litrową karafkę wody, dwie sałatki szopskie, jedno danie mięsne i pizzę zapłacili w restauracji ok. 160 zł. Wszystko było świeże, smaczne i wyglądało apetycznie.

Kilogram bakłażanów w sklepie kosztuje ponad 5 zł

Turyści z Lublina chwalą też bułgarskie plaże.

- Według mnie są najlepsze w Europie – mówi pan Krzysztof. - Pod tym względem biją na głowę chociażby chorwackie. Są podobne do tych, jakie mamy nad Bałtykiem, ale u nas niestety woda czasami jest tak zimna, że nie da się do niej wejść. Morze Czarne jest zdecydowanie cieplejsze – my mieliśmy po 27-27 st. C.

Za godzinę postoju na parkingu - ponad 6 zł.

Są też minusy.

- W Bułgarii nawigacja prowadziła mnie niby najszybszą drogą, ale często zjeżdżałem z głównej trasy - mówi pan Krzysztof. - I tutaj dopiero doceniłem polskie drogi i całą naszą infrastrukturę. W Bułgarii - tak jak i w Rumunii - nie ma tak nowoczesnych MOP-ów jak u nas. Często na parkingach muszą wystarczyć jedynie ustronne krzaki. Tak jak u nas za czasów PRL-u. Po raz ostatni byłem w Bułgarii i Rumunii kilkadziesiąt lat temu – jeszcze z rodzicami. Niektóre miejsca poznałem po latach i powiem szczerze, że niewiele się zmieniły. Obok pięknych, nowoczesnych apartamentowców można spotkać wciąż wiele budynków, które lata świetności mają już dawno poza sobą.

Nawet w kurortach znajdą się budynki, które straszą swoim wyglądem

 W dużych, znanych miejscowościach sporo się zmieniło, dużo się buduje, ale wystarczy pojechać kilkadziesiąt kilometrów na prowincję i możemy sobie przypomnieć nasze lata 80. w Polsce – tak to wygląda. Ja jednak lubię takie klimaty. Ktoś, kto jest przyzwyczajony do wyższych standardów, może się czuć zawiedziony Bułgarią.

Relikt przeszłości - budka telefoniczna

W samym Nesebarze rzuca się w oczy ogromna liczba cerkwi. Niektórzy twierdzą, że jest to miasto, która ma największą na świcie liczbę świątyń na małym obszarze. Większość z nich to jednak ruiny.

 

Nocą z kolei ten popularny bułgarski kurort zamienia się w gwarne, dość hałaśliwe miejsce, gdzie na każdym kroku otwarte są na oścież drzwi do kolejnego klubu czy kasyna. W wielu przewodnikach to miasto określa się jako Las Vegas Europy Wschodniej. Nie ma w tym przesady.

W Rumunii ani razu nie trafili na patrol policji. W Bułgarii za to prawie w każdej miejscowości stał radiowóz z radarem.

- Bułgarzy jeżdżą w miarę rozsądnie - mówi turysta z Lublina. - W Rumunii z kolei wielu kierowców ma przepisy za nic. Kilka razy musiałem zjeżdżać niemal na pobocze, bo z przeciwka ktoś wyprzedzał – raz nawet na zakręcie.

W drodze powrotnej pan Krzysztof nocował w Rumunii i spełnił swoje marzenie – przejechał Trasą Transfogaraską.

Trasa Transfogaraska

- To rzeczywiście jest niesamowite przeżycie – mówi. - Takich wzniesień i zakrętów to jeszcze w życiu nie widziałem. Na wielu podjazdach można było wjechać tylko na drugim biegu. To wymagająca trasa – i dla kierujących i dla samochodów. Sprawny układ chłodzenia to podstawa. Widziałem kilka aut na poboczu, z których spod maski wydobywała się para.

Jeden z punktów widokowych

 Ale widoki, jakie roztaczają się ze szczytów są niesamowite. Jedynym minusem było to, że chętnych do zaliczenie tej trasy było wielu, zwłaszcza motocyklistów. Na drodze trzeba było bardzo uważać. Raz nawet dojrzałem w lusterku tira, który zaczął mnie wyprzedzać. Średnia prędkośc na tej malowniczej trasie nie przekracza 40 km/h. Nie ma też na niej stacji benzynowych, dlatego trzeba wcześniej zatankować.

 

Panu Krzysztofowi udało się zrobić zdjęcie sympatycznemu misiowi, których na tej malowniczej trasie jest mnóstwo Sama Rumunia ma tyle atrakcji, że w przyszłym roku na pewno tu wrócę. Razem z Bułgarią nie są to takie „wymuniane” miejsca jak Lazurowe Wybrzeże, ale mają swój niepowtarzalny urok. Starsze pokolenie z pewnością przypomni sobie nasze lata 80. i 90. Tak tu wyglądają wciąż niektóre miejsca. Kiedy wjechałem do Polski, to dopiero zauważyłem różnicę. My naprawdę na tle Europy nie mamy się czego wstydzić.

 

 


Przykładowe ceny w Bułgarii:

Śniadanie w kawiarni: od 3 do 7 euro

Obiad w lokalnej restauracji: od 8 do 15 euro

Szybkie przekąski (banica, kebab): od 2 do 5 euro

Kawa: od 1,5 do 3 euro

Piwo w barze: od 1,5 do 3 euro

Chleb: około 0,8 euro

Mleko (1 litr): około 1 euro

Jajka (10 sztuk): około 2 euro

Ser (200g): około 2-3 euro

Owoce i warzywa: od 1 do 2 euro za kilogram

Piwo: 1,5 euro

 


Co ciekawe, życie codzienne w Bułgarii jest o wiele tańsze niż w Polsce. Wynajęcie mieszkania w centrum Sofii to koszt ok. 1200-1600 zł. Na peryferiach można znaleźć mieszkanie już za równowartość kilkuset złotych. Media, takie jak prąd, woda, gaz i internet, to dodatkowy koszt rzędu 350-450 zł miesięcznie. Warto zaznaczyć, że internet w Bułgarii jest szybki i niezawodny, co jest dużym plusem dla osób pracujących np. zdalnie. Duże tańsz niż w Polsce są też ceny nieruchomości. Za jednopokojowy apartament o pow. ok. 40 mkw. zapłacimy niecałe 200 tys. zł. A 100-metrowe to koszt ok. 400 tys. zł.

 

Tagi:

Bułgaria,  podróż,  urlop, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz