Jako pierwszy opisała tę niezwykłą historię Kronika Tygodnia. Zaczęło się od krótkiej notatki w "Ziemi Lubelskiej" z 2 marca 1912 roku. Jej autor, podpisujący się jako "Żóraw" zamieścił krótki tekst o tajemniczym domu, w którym od kilku tygodni dzieją się dziwne rzeczy.
Dom należał do znanego i majętnego kupca żydowskiego. Abram Kasander prowadził w centrum Hrubieszowa sklep kolonialny. Nie narzekał na brak klientów, bo sklep mieścił się tuż obok rynku.
On sam mieszkał na obrzeżach miasta. Razem z żoną i dwoma córkami. Ich dom stał tuż nad brzegiem Huczwy. To niewielka rzeka przepływająca przez miasto.
We wtorek, 20 lutego zamknął swój sklep nieco później. Od rana miał wielu klientów. Wiadomo, dzień targowy. Zanim posprzątał, zamknął okiennice i dotarł do domu, zrobiło się już późno.
Około 21 dotarł zmęczony do swojego gospodarstwa. Już z oddali zobaczył, że coś się musiało nadzwyczajnego wydarzyć. Przed domem stała żona z dziećmi i sąsiedzi. Przyśpieszył kroku. I wtedy usłyszał głośną muzykę. Tak jakby grała orkiestra.
Okazało się, że kiedy domownicy siedzieli w domu, to nagle wszyscy usłyszeli tę muzykę. Była niezwykła, miała w sobie jakąś magiczną moc
Przerażona żona z córkami wybiegła na zewnątrz. Zaraz też zbiegli się sąsiedzi. Wszyscy głośno dyskutowali, szukali wyjaśnienia tej tajemniczej muzyki.
Tak opisał to wówczas dziennikarz "Ziemi Lubelskiej":
(...) „Wywołało to wielką sensację wśród ludności żydowskiej. Kto żyje biegnie posłuchać tajemniczej muzyki, którą wciąż słychać, choć muzykantów nie widać. Znaleźli się śmiałkowie, którzy za wynagrodzeniem podjęli się strzelać do duchów, ale i to nie odniosło najmniejszego skutku. Jeden były wojskowy żydek ofiarowane miał 10 rb. by przenocował w owym mieszkaniu i duchy wypędził, lecz nieborak sam drapnął z mieszkania, zostawiając przy tym czapkę. Dotychczas „duchy” jeszcze przeszkadzają w domu Kasandra; dom oblężony jest przez tłumy różnych ludzi, a wewnątrz domu chasydzi modlą się. Prawdopodobnie dom sprzedadzą” (...)
Kolejnej nocy tajemnicza, niewidzialna orkiestra znowu rozbrzmiała w domu nad Huczwą
Nie dziwi zatem poruszenie wśród lokalnej społeczności. Rodzina Kasandrów nie wróciła już do swojego drewnianego domu na brzegu Huczwy. Kupili nowy w Hrubieszowie. Tajemnicza orkiestra duchów grała jeszcze długo w wystawionej na sprzedaż posiadłości. Nikt jednak jej nie kupił. Budynki niszczały przez lata, dziś nie ma po nich śladu. W miejscu, gdzie niegdyś stał dom Kasandrów podobno czasem można usłyszeć niewidzialną orkiestrę grającą niezwykłe melodie.
- Historii, która wydarzyła się w 1912 roku nad brzegiem Huczwy nie udało się wyjaśnić do dziś - donosi Kronika Tygodnia. - Jak i wielu innych podobnych, które odnotowano w innych miejscach. A melodie grane przez niewidzialną orkiestrę słyszano także w Parku Miejskim w Zamościu, w Parku Łazienkowskim w Warszawie, na Zamku Książ w Wałbrzychu, na zameczku w Paczkowie, w Londyńskim Metrze czy na ulicach Los Angeles i Nowego Orleanu.
Tymczasem redakcja ówczesnej Ziemi Lubelskiej zapewniała, że o żadnych nadprzyrodzonych mocach w Hrubieszowie nie może być mowy. Gazeta sugerowała, że być może komuś zależało, żeby rodzina Kasandrów wyprowadziła się z tego miejsca. Tajemnicza muzyka miała być jedynie magiczną sztuczką, która by ich do tego skłoniła. Jaka była prawda - tego nigdy się nie dowiemy. Chyba, że znów ktoś usłyszy sekretną muzykę niewidzialnych grajków...
Źródło:
https://www.kronikatygodnia.pl/artykul/40608,historia-w-odludnym-gospodarstwie-pod-hrubieszowem-tajemnica-orkiestry-duchow
Ziemia Lubelska z 2.03.1912 r., nr. 60, Rok VII