Partner: Logo FacetXL.pl
Podobne artykuły:

Wojna kokosza

W naszym kraju co jakiś czas pojawiają się informacje o przypadkach hodowania kur w blokach, na balkonach, w mieszkaniach, a nawet w piwnicach. 

- U mnie w bloku trzymali kury w piwnicy. Długo z sąsiadami walczyliśmy, żeby te kury oddali, żeby te biedne zwierzaki chociaż słońce zobaczyły - oburza się pani Maria z Warszawy. - Właścicielka nie widziała w tym nic dziwnego, chciała mieć ekologiczne, swojskie jaja. Cyrk się skończył po interwencji administracji.

W większości dużych miast przepisy porządkowe brzmią podobnie. Jest więc spore prawdopodobieństwo, że warszawski czy katowicki sąsiad hoduje kury wbrew przepisom porządkowym. Jeśli rzeczywiście tak jest, odpowiednie służby mogą wlepić mu mandat i zakazać utrzymywania zwierząt gospodarskich. Ustawa z 29 czerwca 2017 roku o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich jednoznacznie uznaje drób za gatunek wyłącznie gospodarski. 

- Mam dwa pokoje w bloku. Toczę wojnę z administracją osiedla, bo mam dwie kury w domu - żali się Karramila na jednym z forów internetowych. - Myślę, że doniosła na mnie właścicielka kota, która mieszka po sąsiedzku. Akurat przechodziła, jak uchyliłam drzwi dla listonosza i usłyszała gdakanie. Dlaczego w blokowisku można mieć psy czy koty, a nie można kur? 
Ponieważ sąsiadka tylko słyszała gdakanie, a nie widziała kury, uczynni forumowicze natychmiast doradzili strapionej właścicielce kur, aby opowiadała wszem i wobec, że posiada gdakającą...papugę. Papugi wolno trzymać w mieszkaniu, w bloku, a niektóre są nawet większe od kury. 

- Wiem też na pewno, że ludzie potrafią hodować na balkonach w środku miasta gołębie czy przepiórki – twierdzi z kolei Marek. - Z gołębiami sprawa jest o tyle prostsza, że te ptaki fruwają swobodnie i mogą polecieć czy to na trawnik czy na ulicę. Tam, poza tym co dostaną do jedzenia od właściciela, dozbierają sobie to, czego potrzebują. 
- Może spróbuj lepiej z przepiórkami – doradza na forum internetowym pan Ryszard. - Wiem, że ludzie trzymają je na balkonach. Poza kwestią zagospodarowania odpadów, innych problemów z nimi raczej nie mają. To ptaki maleńkie, podobno łatwe w hodowli, mogą być trzymane wyłącznie w wolierach, bez dostępu do wybiegu, więc może to jakieś rozwiązanie?

Jaja na balkonie

 


Na stronie portalu po.supermg w artykule „Czy można trzymać kurczaki na balkonie?” czytamy:

- Tylko nie zaczynaj więcej niż dwie i czyść częściej, w przeciwnym razie będzie nieprzyjemny zapach. Miałem takie smutne doświadczenie w zeszłym roku z kurczakami. Piętnaście z nich mieszkało na loggii w dwóch lęgach przez 1,5 miesiąca - cały smród wszedł do mieszkania, chociaż był sprzątany dwa razy dziennie, a okno było uchylone. W „głodnych” latach 90. „ku-ka-re-ku” słychać było z wielu balkonów. I uległem namowie dziecka: kupiliśmy z nim dwie małe żółte bryłki. Po chwili sąsiedzi zaczęli z uśmiechem pytać: kiedy je zjemy? Sam nie jestem szczęśliwy - uświadomiłem sobie, ale jest już za późno - te infekcje, koguty wrzeszczą jak katechumeny. Nawet jeśli z daleka jest to nawet przyjemne, to z najbliższych mieszkań – dochodzą głosy oburzenia! Na szczęście mamy jednego kurczaka. Kogut jest tylko źródłem hałasu ... Zaczyna wrzeszczeć znacznie wcześniej niż „ustawiony” czas! - dzieli się swoimi trudnymi doświadczeniami hodowca kur balkonowych.

Zdaniem pana Bogdana, hodowcy kur na wolnym wybiegu balkon się nie nadaje do ich hodowli. Po pierwsze, podłoże betonowe, po drugie bardzo mało miejsca. - Najlepiej jeśli ptaki są utrzymywane na wybiegu z dostępem do zielonych roślinek, kamyczków, piasku, drzewek, krzewów i czego dusza zapragnie - radzi na forum. - Ptak utrzymywany w zbyt ciasnym pomieszczeniu, tak jak człowiek, nudzi się i marnieje. Właściciel powinien zadbać o to, żeby teren był zróżnicowany. 

Kury żyją z człowiekiem od 6 tysięcy lat, znane się od epoki kamienia łupanego. Pierwsze udomowiono w Indiach, po czym opanowały wszystkie kontynenty, prócz Antarktydy. Bardzo łatwo je oswoić, wiele osób traktuje je jako substytut psa czy kota. Z dodatkowym bonusem - w postaci świeżych jaj. Jak czytamy w książce „Historia żywności. Jak żywność zmieniała świat” profesora Higmana, (...) do cenionych cech naturalnych kur należały: instynkt stadny obiecujący, że zwierzęta z łatwością dadzą się zaganiać w stada i do zagród; akceptacja hierarchii społecznej; poddanie się woli człowieka; łagodność poświadczająca brak silnego instynktu terytorialnego i agresji wykazywanej w trakcie obrony przestrzeni życiowej (...). Kura według ludzi wszystkie te cechy spełniała. 

 

 

Kurze maniery

 

 

Nie wszyscy mieszkańcy bloków są zadeklarowanymi przeciwnikami kur w mieszkaniach. Mogą je zaakceptować, ale pod pewnymi warunkami.

- Nie przepadam za kurami i boję się ich (autentycznie, w ogóle boję się większości ptaków), ale jeśli kura nie biegałaby po korytarzu tylko była w czyimś mieszkaniu, nie mam nic do tego – przyznaje Kora3 w bliku forum internetowym Gazeta.pl. - Pod warunkiem, że nie śmierdziałoby na klatce schodowej. Nie znam się na hodowli kur wcale, ani w gospodarstwie, ani w mieszkaniu, ale o ile się orientuję, raczej trudno przyuczyć kurę do załatwiania potrzeb fizjologicznych np. do kuwety. Stąd istnieje ryzyko zanieczyszczenia mieszkania i fetoru. Jednakowoż jeśli zachowuje się czystość, po tych kurach sprząta, to sądzę, że da się to wyeliminować. 

- Bardzo się mylisz! Kura odpowiednio prowadzona i wychowywana potrafi załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w odpowiednich miejscach - ripostuje natychmiast forumowiczka Karramila. - Kura także, w odróżnieniu od kota czy psa, nie śmierdzi. Wystarczy ją wykąpać raz na 1,5 miesiąca. Kury są bardzo czystymi ptakami, niehumanitarne warunki w kurnikach są powodem zachowania kur, które znamy i które bardzo mylnie ukazuje charakter tego ptaka. Nasuwa mi się też pytanie, co z wyprowadzaniem kur na spacer - czy to w ogóle możliwe? Gdzieś czytałam, że jak się ma kurę od pisklaka to można ją wytresować, żeby łaziła za człowiekiem jak pies - czy ktoś się z tym spotkał?

Wielu miłośników kur i innego ptactwa domowego, potrafi ze swoimi skrzydlatymi przyjaciółmi rzeczywiście wychodzić na spacery, przywoływać je jak psy, nawet wyprowadzać na smyczy. 

- Osobiście nie spotkałem kury na smyczy, ale widziałem coś takiego w telewizji, jakaś pani prowadza gęś na smyczy – opowiada Marek. - Nie wiem tak do końca, jak to jest z wybiegiem dla tej gąski, ale wiem na pewno, że ta osoba mieszka w mieście. Codziennie z tą gąską wychodzi na spacery. Nie chce mi się do końca w to wierzyć, ale może to prawda? 
Pan Zbyszek z podlubelskiej wsi ma w swoim domostwie kury od dziecka . - Co do oswojenia kurek, to bez większego problemu dają się zaprzyjaźnić. Trzeba je karmić, mówić miłym głosem, bez gwałtownych ruchów. Karmić z ręki, pogłaskać – opowiada. – W tej chwili też mam kurki, które chodzą za mną jak psy. Myślę, że jeśli sąsiedzi nie będą widzieć problemu w tym, że chodzisz pod blokiem z kurką na trawniki, czy do piaskownicy, to czemu nie? Choć uważam, że mogą się denerwować. Wiadomo, odchody to zawsze źródło możliwego zakażenia czy to dziecka czy osoby dorosłej. Ale kto nie próbuje, ten się nie dowie - mówi. 

 

 

Kurza celebrytka - Fatima

 


To chyba najbardziej znana kura w naszym kraju. W 2015 roku była częstym gościem programów telewizyjnych czy audycji radiowych. Jej opiekun, Mateusz uratował ptaka z klatki w hodowli przemysłowej i zamieszkał z Fatimą w swoim mieszkaniu w bloku na Grochowie w Warszawie. Kura została okrzyknięta ambasadorką walki o prawa zwierząt, a na swoimi profilu na Facebooku miała kilkanaście tysięcy fanów. 
W niewoli kura miała znosić jajka z nr. 3, zatem funkcjonowała w ciężkich warunkach - Jej uwolnienie od początku jest owiane wielką tajemnicą. O tym, jak zostało jej podarowane godne życie, bez bólu i cierpienia, wiem tylko ja i sama Fatima - mówi Mateusz, opiekun Fatimy w wywiadzie dla „Warszawa w Pigułce”. - Kura jest zwierzęciem rzeźnym, dlatego ludzie myślą, że nie jest wylewna w stosunku do człowieka. Jednak zwierzęta rzeźne, również kura - jak najbardziej, jeżeli pokażesz jej, że jesteś w porządku, będzie okazywała ci uczucia. Mało tego, bardzo domaga się pieszczot, bliskości i czułości. Obsypuje mnie buziakami, czyści mi włosy jak pióra u siebie, chodzi za mną krok w krok i chce być częścią wszystkiego, co robię. 

Mateusz podkreśla, że przygarnięcie Fatimy było jedną z najlepszych decyzji w jego życiu. - Każdy jej gest w moim kierunku wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Ten ptak kiedyś tak bardzo bał się ludzi i tak wiele złego doświadczył w ludzkich rękach, że sprawia mi ogromną radość obserwowanie jej zadowolenia z przebywania w ludzkim towarzystwie - podkreśla.
Od razu dodaje jednak, że mieszkanie z kurą w bloku nie jest łatwe, więc trzeba się nastawić na wiele problemów i wyrzeczeń. W mieszkaniu zbudował dla niej mini kurnik, kura ma w nim swoje gniazdo, grzędę i możliwość grzebania w słomie. Zabezpieczył także balkon specjalną siatką, aby Fatima mogła spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu.

Jednak jej obecność w mieszkaniu często bywała bardzo uciążliwa. - Dlatego zawsze szczerze odradzam nabycie kury do mieszkania. To ciągłe sprzątanie odchodów i dotrzymywanie towarzystwa. Trzymanie kury w bloku nie jest łatwe - wyjaśnia Mateusz. Fatima bowiem, gdy poczuje się lekceważona, potrafi głośno hałasować, a to może budzić sprzeciw sąsiadów. Zdecydowanie nie jest to zwierzak, który może zostawać sam na 8 godzin.

Jeśli ktoś zaryzykuje trzymanie kur w mieszkaniu w bloku, powinien mieć świadomość, że według Kodeksu Cywilnego, art. 144, który stanowi, że: "Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych".

Może tu chodzić o wylewanie płynów na cudzy grunt, generowanie hałasu czy dopuszczanie do przedostawania się zapachów. Wszystko to może mieć miejsce właśnie w związku z hodowlą drobiu. Ważne, aby działania zakłócające mogły zostać ocenione jako ponadprzeciętne. Oznacza to, że raczej nie będziemy mogli zaskarżyć piania koguta czy zapachu odchodów na obszarze wiejskim. Inaczej oczywiście będzie w przypadku miejskiej hodowli. 

 

Źródła:

https://forum.gazeta.pl/forum/w,29,143037058,143037058,Kury_w_bloku.html

https://po.supermg.com/zwierz%C4%85t/15652-czy-mo%C5%BCna-trzyma%C4%87-kurczaki-na-balkonie.html

https://kruczek.pl/czy-sasiad-moze-hodowac-kury/

https://warszawa.naszemiasto.pl/nie-tylko-kotki-i-pieski-warszawiacy-hoduja-w-mieszkaniach/ar/c8-3682834

http://www.rolnik-forum.pl/topic/4416-kura-w-mie%C5%9Bcie/

https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/zagaduje-i-rzadzi-w-domu-kura-zamieszkala-w-bloku-na-grochowie-ls69949

https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_iRqSCWwGu5OJUrQRh4FJAOnqRZhI1Mdo.jpg

 

Tagi:

kura,  hodowla, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz