Sąsiad posadził przy płocie brzozy, których liście zaśmiecają mi trawnik. Co roku muszę je grabić. Czy mogę zmusić sąsiada, żeby sam je posprzątał?
- Próżno szukać przepisu, który wprost określałby, kto jest odpowiedzialny za sprzątanie liści opadających na działkę sąsiada. Najlepszym rozwiązaniem będzie wypracowanie sąsiedzkiego porozumienia. Jeżeli nie uda się ułożyć z sąsiadem, pozostaje wszczęcie postępowania sądowego. Korzystne rozstrzygnięcie będzie jednak trudne do osiągniecia, albowiem opadanie liści z drzew nie stanowi co do zasady zakłócania korzystania z nieruchomości, szczególnie wówczas, gdy drzewostan liściasty jest w okolicy powszechny.
Czy mogę w tami przypadku wynająć firmę do sprzątania liści, a rachunek przekazać sąsiadowi?
Oczywiście, można skorzystać z usług przedsiębiorstwa, które uprzątnie liście z nieruchomości, pochodzące z drzew sąsiada. Rachunek, a najlepiej imienną fakturę, można przekazać sąsiadowi z prośbą o zwrot kosztów. Mając jednak na względzie to, że brak jest przepisu, który wprost określałby, kto jest odpowiedzialny za sprzątanie liści opadających na działkę, sąsiad może odmówić zapłaty. W przypadku odmowy, sprawę można skierować do sądu; trzeba mieć jednak na względzie ryzyko związane z tym, że opadanie liści z drzew nie stanowi co do zasady zakłócania korzystania z nieruchomości.
A czy mogę obciąć gałęzie, które przechodzą na moją stronę?
Tak. Kodeks cywilny dopuszcza taką możliwość pod warunkiem spełnienia określonych wymogów. Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie gałęzie i owoce zwieszające się z sąsiedniego gruntu. Zanim jednak do tego dojdzie, należy uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia. Usunięcie gałęzi bez wezwania będzie działaniem bezprawnym. Wyznaczając sąsiadowi termin na przeprowadzenie zabiegów ogrodniczych należy go dopasować do pory roku tak, aby nie narazić sąsiada na szkodę. Prawidłowa pielęgnacja roślin czy zbiór owoców muszą być wykonywane w określonym czasie i w taki sposób, aby nie doprowadzić do uszkodzenia lub zniszczenia drzew.
Czy nasadzenia blisko ogrodzenia nie powinny być konsultowane z sąsiadem?
Uważam, że tak. Nasadzenia drzew powinny się odbywać z uwzględnieniem ich rodzaju oraz prawidłowej odległości od zabudowań i granic działki. Posadzenie w niewielkiej odległości od zabudowań mieszkalnych drzew szybko rosnących, potrzebujących dużo światła i przestrzeni, intensywnie pylących oraz osiągających znaczne wysokości narusza dobrosąsiedzkie stosunki. Było to przedmiotem oceny Sądu Apelacyjnego w Gdańsku (I ACa 875/15).
Czy mogę zmusić sąsiada do wycięcia drzew, które zacieniają moją działkę?
Zmuszenie sąsiada do takiego działania może wynikać wyłącznie z prawomocnego orzeczenia sądu. W postępowaniu sądowym można żądać usunięcia drzew posadowionych na nieruchomości sąsiedniej, a nawet żądać zakazu dokonywania określonych nasadzeń na przyszłość. Wymaga to jednak w pierwszej kolejności udowodnienia, że zacienienie zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiedniej ponad przeciętną miarę. Badanie intensywności zakłóceń dotyczy każdego przypadku indywidualnie i obejmuje m.in. powtarzalność naruszeń, ich częstotliwość, porę dnia, w której występują, natężenie, skutki dla zdrowia i życia ludzi lub gospodarowania na nieruchomości, itd.
Czy mogę zrywać owoce z drzewa sąsiada, którego gałęzie są po mojej stronie lub zbierać je z ziemi?
Zgodnie z art. 148 Kodeksu cywilnego owoce opadłe z drzewa lub krzewu na grunt sąsiedni stanowią jego pożytki. Oznacza to, że dozwolone jest zbieranie owoców samoistnie opadłych na grunt, a więc naturalnie odłączonych (bez ingerencji człowieka, tj. zrywania). Zrywanie owoców wymaga natomiast działań podobnych do obcinania gałęzi. Można zachować dla siebie owoce zwieszające się z sąsiedniego gruntu pod warunkiem, że uprzednio wyznaczy się sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia, a termin ten będzie zgodny z okresem zbioru tych owoców. Niedopuszczalne jest bowiem żądanie usunięcia owoców niedojrzałych.