Biega zwraca uwagę na fakt, że autobusy, które przewożą prawie połowę mieszkańców, zajmują jedynie jedną trzecią drogi. Podkreśla, że buspasy to nie tylko korzyść dla pasażera, ale również dla podatnika warszawskiego.
Na pytanie o komunikację miejską w Warszawie, Biega wskazuje, że stolica korzysta z rozwiązań z Pragi i Brna, które mają jedną z najlepszych komunikacji miejskich w Europie. Przez ostatnie lata Warszawie przybyły trzy linie naziemnego metra, co stanowi duży postęp.
Jednak nie brakuje wyzwań. Metro w Warszawie jeździ wolniej niż w innych europejskich miastach, a autobusy nie kursują tak często jak np. w Londynie. Brakuje metrobusów, czyli pojazdów kursujących z częstotliwością metra drogami szybkiego ruchu.
Biega podkreśla, że trzecia linia metra, którą obecnie planuje się zbudować, przewozić będzie mniej pasażerów niż dwie poprzednie. Jego zdaniem, warto skupić się na czwartej linii metra, która "będzie 'samograjem', stanowiącym funkcję miastotwórczą, który wyciągnie bardzo wielu mieszkańców z samochodów".
Ekspert zwraca również uwagę na znaczenie buspasów dla poprawy komunikacji miejskiej w stolicy. Podkreśla, że to nie tylko interes pasażera, który jedzie szybciej, ale to także interes podatnika warszawskiego, który może mieć więcej autobusów w tej samej cenie.
Na koniec rozmowy, Biega podkreśla, że transport publiczny to usługa publiczna, która jest dwukierunkowa. Władze miasta powinny patrzeć na ekonomię przez pryzmat zmian sieci komunikacyjnych, dopasowania do zmian zachowań komunikacyjnych mieszkańców, antycypować te zmiany. Brakuje w polityce systemowych decyzji, które by wskazywały na zrozumienie tego zagadnienia, na chęć zmiany preferencji komunikacyjnych mieszkańców.
