Od kilku dni media społecznościowe w Indiach są rozgrzane do czerwoności. Internauci komentują decyzję władz świątyni, które nie zamierzają oddać iPhone'a właścicielowi. Zaproponowali, że pomyślą nad innym rozwiązaniem, żeby zrekompensować mu stratę urządzenia. Podkreślili, że w każdej chwili może on jednak odzyskać wszelkie dane ze swojego telefonu.
Do zdarzenia doszło w świątyni Aruwimi Kandaswamy w Thiruporur na południu Indii. Jest ona poświęcona hinduskiemu bogu Muruganowi. To tutaj przyszedł pomodlić się z rodziną jeden z wiernych.
Po modlitwie miał zamiar przekazać datek patronowi świątyni. Kiedy podszedł do skrzynki na datki, to poczuł, że jego iPhone wysunął się z kieszeni i wpadł do niej. Doszło do tego w momencie, kiedy wyjmował banknoty z kieszeni.
Mężczyzna od razu zwrócił się z prośbą do urzędników świątyni o zwrot telefonu. Wyjaśnił, że iPhone nie jest datkiem i wpadł tam przypadkowo. Nie sądził, że odzyskanie telefonu stanie się aż tak skomplikowane.
Ku jego zdziwieniu odmówiono mu zwrotu. Okazało się, że zgodnie z przepisami nic, co celowo lub nawet zupełnie przypadkowo trafia do hundiala (hinduska skrzynka na datki-kz), nie może zostać zwrócone, gdyż jest wówczas uważane za własność bóstwa – podaje portal odditycentral.
Właściciel iPhone'a nie tracił nadziei na odzyskanie telefonu i złożył skargę do Ministerstwa Hinduskich Funduszy Religijnych i Charytatywnych. Usłyszał to samo – przepisy nie pozwalają administracji na zwracanie darowizn wiernym.
Pozwolono mu jednak odzyskać kartę SIM oraz dane z telefonu, a urzędnicy zastanawiają się teraz, w jaki sposób mogę zrekompensować właścicielowi stratę urządzenia.
Wiadomość o tym zdarzeniu szybko rozeszła się po indyjskich mediach społecznościowych, gdzie wybuchła gorąca dyskusja na temat decyzji władz świątyni. Większość użytkowników uznała ją za niesprawiedliwą.
https://nlc.hu/ezvan/20241229/adomanygyujto-doboz-templom-iphone-india/