W austriackiej ustawie o obywatelstwie jest wyraźny zapis z 2013 roku, że „nadanie obywatelstwa musi nastąpić w uroczystej oprawie odpowiedniej do okazji, co wyraża się poprzez wspólne odśpiewanie hymnu federalnego i widoczną obecność flag Republiki Austrii, odpowiedniego kraju związkowego i Unię Europejską.”
W październiku tego roku taka uroczystość się odbyła. Obywatelstwo miał otrzymać Ukrainiec, który jest świadkiem Jehowy. Była uroczysta oprawa, wywieszone flagi. Nie było jedynie hymnu. Obywatel Ukrainy, który starał się o naturalizację w Austrii złożył przysięgę, ale odmówił odśpiewania hymnu w urzędzie stanu cywilnego, gdzie odbywała się ta uroczystość. Urzędnik opisał to wszystko w protokole, który przesłał do odpowiedniego wydziału.
Było to w październiku br. Kilka dni temu rząd Dolnej Austrii unieważnił nadanie obywatelstwa. Sprawę Ukraińca opisały austriackie media, a w sieci rozgorzała dyskusja o tym.
Rzecznik prasowy stanu Dolnej Austria stwierdził, że sprawa ma długą historię. Ukrainiec już przed oficjalnym spotkaniem w październiku oznajmił, że nie zaśpiewa hymnu ze względów religijnych. Świadkowie Jehowy, jako radykalna wspólnota chrześcijańska, na ogół odrzucają udział w kulcie symboli narodowych. I słowa dotrzymał. Przez to obywatelstwa formalnie nie otrzymał. Zostało cofnięte.
Wśród polityków i prawników rozgorzała dyskusja. Niektórzy uważają, że rząd postąpił słusznie, inni krytykują tę decyzję.
„Każdy, kto nie identyfikuje się z Austrią, pokazuje tylko, że nie jest skłonny zaakceptować podstawowych zasad naszej ojczyzny” – powiedział zastępca gubernatora Udo Landbauer z Wolnościowej Partii Austrii komentując tę decyzję.
Z prawnego punktu widzenia prośba o śpiewanie hymnu jest „regulacją obowiązkową, która nie pociąga za sobą konsekwencji” – wyjaśnia prawnik Bernhard Brehm, który jest współautorem komentarza prawnego do ustawy o obywatelstwie. „Z pewnością nie byłoby legalne odebranie obywatelstwa tylko dlatego, że ktoś nie śpiewał hymnu z całych sił” – mówi. Tym bardziej, że może się zdarzyć, że ktoś będzie np. ochrypły. „Byłoby absurdem, gdyby władze szczegółowo kontrolowały ruchy warg”.
Wątpliwości co do legalności cofnięcia naturalizacji ma także prawnik Wilfried Embacher. Według niego, w praktyce śpiewanie hymnu narodowego nie jest obowiązkowe, a czasami nawet jest pomijane.
Prawnicy są jednak zgodni, że powoływanie się, jak w tym przypadku na wolność wyznania i sumienia nie ma podstaw prawnych. „W przeciwnym razie państwo musiałoby zaakceptować wszystkie podstawowe postawy zaprzeczające państwu i fundamentalistyczne, takie jak powoływanie się na prawo szariatu podczas naturalizacji” – twierdzą.
Cofnięcie naturalizacji Ukraińca czyni go obecnie bezpaństwowcem. Na razie nie jest jasne, czy podejmie on kroki prawne przeciwko tej decyzji. Akta sprawy świadka Jehowy z Ukrainy są na razie utajnione.
Źródło:
https://www.derstandard.at/story/3000000249138/muss-man-die-hymne-singen-um-oesterreicher-zu-werden