Prawo niemieckie dopuszcza zerwanie w lesie niewielkiej ilości niedźwiedziego czosnku. Można zerwać jedynie same liście. Tyle, ile się zmieści w dłoni. Nie więcej. Niektórzy jednak uczynili z tego źródło dochodu. I to niezłe.
Kradzież dzikiego czosnku stała się już prawdziwą plagą zwłaszcza w Saksonii. Niektóre fragmenty lasów wyglądają jak po przejściu watahy dzików. Wszystko wkoło jest dokładnie zryte.
Policja powołała nawet specjalną grupę, która patroluje na rowerach okolice lasów. Złodzieje są jednak coraz bardziej przebiegli. Udają turystów, którzy spacerują po lesie, a kiedy już są w środku lasu, przebierają się w robocze ubrania, nakładają nawet nakolanniki i z grabkami w ręku wykopują bulwy rośliny razem z liśćmi. Niszczą przy tym nie tylko samą ściółkę leśna, ale również różne chronione gatunki roślin. Są dobrze zorganizowani. Rośliny zapakowane w worki ukrywają na poboczu, żeby potem zabrać je samochodem. Niedawno policji udało się zatrzymać pięcioosobowy gang w wieku od 31 do 50 lat. Mieli przy sobie 50 kg bulw.
Chris Graupner, rzecznik policji w Lipsku twierdzi, że sprawcami są często Rosjanie lub Czeczeni. - Tam bulwę dzikiego czosnku uważa się za przysmak słodszy od czosnku - podkreśla.
Każdemu złapanemu na kradzieży tej rośliny w ilościach handlowych grozi kara grzywny w wysokości od 25 do 2500 euro, a w szczególnie poważnych przypadkach do 10 000 euro
Sprawcy najprawdopodobniej sprzedają część swoich łupów do punktów gastronomicznych, gdzie są przetwarzane do spożycia.
W Niemczech dziki czosnek ma zastosowanie jako środek obniżający cholesterol oraz ciśnienie krwi, w leczeniu zakrzepicy, arteriosklerozy, migreny i szumów w uszach; czosnek niedźwiedzi jest jednym z najskuteczniejszych środków stosowanych w zwalczaniu drożdżaka, siejącego spustoszenie m.in. w przewodzie pokarmowym. Oprócz tego, jest najbogatszą na świecie rośliną w aktywne związki siarki. Ma też trzy razy więcej żelaza niż "zwykły" czosnek. Suszony czosnek niedźwiedzi stanowi doskonały dodatek do zup, sosów, twarogów, sałatek i dań mięsnych.
Niemieckie media ostrzegają, że czosnek niedźwiedzi można pomylić z innymi roślinami, które mogą być trujące
Trzy lata temu, 48-letni mieszkaniec Monachium pomylił dwie rośliny i dodał zioła do sosu. Mimo, że spróbował jedynie kilka łyżek dania, to trucizna była na tyle szkodliwa, że doprowadziła do jego śmierci.
Specjaliści podkreślają, że szczególnie niebezpieczny może być zimowit jesienny oraz konwalia. Te dwie rośliny są często mylone z czosnkiem niedźwiedzim. Zimowit jest silnie trujący dla ludzi, bydła i koni. Do zgonu może doprowadzić już zjedzenie 50 g liści tej rośliny. Podobnie jak konwalia. Poważne objawy zatrucia pojawiają się jednak dopiero po spożyciu jej dużych ilości.
Zimowit jesienny występuje także w Polsce - głównie na południu kraju.
Czosnek niedźwiedzi można w Polsce zbierać jedynie w woj. śląskim, małopolskim i podkarpackim. Potrzebne jest do tego zezwolenie. Kara za nielegalny zbiór może wynieść 5 tys. zł.
Po tę cenną roślinę niekoniecznie trzeba iść e do lasu. Coraz częściej uprawiana jest w ogródkach, w sadach. Suszony czosnek niedźwiedzi można też bez trudności kupić w sklepach zielarskich.
Źródło:
InFranken.de
PolskiObserwator.de
https://nmr.com.pl/pl/p/Czosnek-niedzwiedzi-/982
https://www.wysokieobcasy.pl/Instytut/7,163393,26958905,czosnek-niedzwiedzi-jest-pyszny-w-trzech-regionach-polski.html?disableRedirects=true