Rozmowa z Jackiem Tarasiukiem, reżyserem, scenarzystą, producentem filmów dokumentalnych, założycielem i właścicielem producenckiej firmy SELECTED PICTURES
Skąd narodził się pomysł na ten film?
- Pomysł na film zrodził się w redakcji katolickiej Telewizji Polskiej w związku ze zbliżającą się beatyfikacją ks. Rapacza, która właśnie zaplanowana jest na dziś, 15 czerwca.
Dostrzega pan analogię między ks. Rapaczem a ks. Popiełuszką? Obydwaj zginęli w podobnych okolicznościach.
- Jeden i drugi kapłan był nieugięty w kwestiach wiary. Każdy odważnie głosił Słowo Boże. Żaden z nich nie szedł na ustępstwa, nie negocjował ze złem. Podczas realizacji zdjęć kilka razy spotkałem się z zapytaniem, czy kręcimy film o Popiełuszce, którego również zabili komuniści. Gdy odpowiadałem, że chodzi o ks. Rapacza, to rozmówcy byli mocno zaskoczeni - to zabili jeszcze kogoś? - pytali. Do niedawna prawie nikt nie słyszał o ks. Rapaczu i właśnie teraz Kościół nam o nim przypomina. To dobrze, bo ten zwykły kapłan może być dobrym wzorem dla wielu księży posługujących w obecnych czasach.
Co pana najbardziej poruszyło, kiedy zbierał pan materiały do scenariusza?
- Chyba najbardziej zaskoczyło mnie wyznanie jednego z byłych ministrantów. Opowiedział mi o wydarzeniu, w którym sam brał udział. Kiedy przywieźli do kościoła w trumnie ciało ks. Rapacza, ministranci wraz z organistą postanowili, że w nocy potajemnie wejdą do kościoła i otworzą wieko trumny. Wtedy zorientowali się, że jest to kapłan, którego dobrze znali. Widzieli z bliska zakrwawioną głowę obwiązaną białą chustą. To był dla nich szok.
Jakim człowiekiem był ksiądz?
- To był dobry człowiek. Troszczył się o innych, nigdy nie przeszedł obok potrzebującego obojętnie. Pomagał biednym. Dzielił się z nimi tym, co miał. Walczył o ich dusze. Często był widziany w kościele w nocy, jak modlił się za każdą rodzinę leżąc krzyżem przed Najświętszym Sakramentem. Na każdym napotkanym człowieku wywierał ogromne wrażenie. Do dzisiaj jest wspominany z wielkim szacunkiem.
Na filmie pyta pan młodych księży, czy stać ich byłoby na taką postawę, jaką wykazał ks. Rapacz. Co odpowiadali?
- Ks. Rapacz wykazał się czysto ewangeliczną postawą. Nie uciekł. Nawet po tym, jak ktoś go ostrzegł o podjętych wobec niego zamiarach przez komunistów na zebraniu partyjnym w Trzebini. Młodzi alumni podziwiali jego odwagę. Każdy z nich przyznał, że nie wie jakby się zachował, czy w decydującym momencie nie uciekłby ze swego "posterunku"; według nich to był niezwykle heroiczny czyn. Zostać ze swoimi owcami. Mało kogo stać by było na taki czyn.
Rozmawiał pan także ze świadkami tamtych zdarzeń. Wspominali coś o sprawcach tej zbrodni?
- W tamtych czasach o tym, co się stało w Płokach ludzie bali się mówić. Jednak większość mieszkańców okolicznych miejscowości wiedziała kto pociągnął za spust, kto wydał wyrok, kto obstawiał akcję. Pomimo to, aparatura władzy skutecznie zatuszowała sprawę zabójstwa księdza Rapacza. Sprawcy mordu nigdy nie zostali sprawiedliwie osądzeni. Niektórzy zostali nawet awansowani, dobrze funkcjonowali w partyjnych strukturach. Jednak, jak powiadają świadkowie, wszyscy z potencjalnych sprawców skończyli tragicznie.
"Gwiazda radziecka nie przesłoni betlejemskiej" - to słowa ks. Rapacza. Jaką odwagą trzeba się wykazać, żeby wypowiadać publicznie takie słowa w czasach komunistycznego terroru?
- Wtedy gwiazda radziecka była symbolem, który był umieszczany praktycznie wszędzie. Ta gwiazda zakrywała świat jak jakaś hipnotyczna, mroczna mgła. Była obecna na ulicach, wiecach, uroczystościach, nawet na orderach. Mieliśmy się w ten symbol wpatrywać, mieliśmy tym symbolem cali przesiąknąć. Wielu za ideologią kryjącą się pod czerwoną gwiazdą poszło, kupiło ją, nie zastanawiało się nawet dlaczego. Wtedy ludzie byli gotowi odrzucić gwiazdę betlejemską - symbol niosący światu zbawienie dla czegoś nowego, niby silniejszego. I tu pojawił się ksiądz Rapacz, który odważnie stanął, głosił prawdę mówiąc, że gwiazda radziecka nie ma takiej siły, by zakryć prawdziwy blask gwiazdy betlejemskiej. Jaką odwagą musiał się wykazać ks. Rapacz? Stanąć ze światową siłą ideologii i głosić, że jest fałszywa. Ilu z nas tak teraz potrafi?
Ks. Rapacz - gdy ziarno obumrze, Polska 2024
Dokument przedstawia sylwetkę ks. Michała Rapacza, który został zastrzelony przez komunistów w maju 1946 r. Był jednym z pierwszych kapłanów zamordowanych w komunistycznej Polsce.
Czas trwania: 52 min
Kategoria wiekowa: 12 lat
Premiera: 15 czerwca TVP 23.35