Partner: Logo FacetXL.pl

Zbigniew Matwiej pochodzi spod Hrubieszowa. Był m.in. rzecznikiem prasowym Komendy Głównej Policji i Najwyższej Izby Kontroli. Fotografią interesował się już od dziecka. Sam wywoływał zdjęcia, ale jak podkreśla, nie to było najtrudniejsze.

- Fotografowania można się nauczyć - mówi. - Gorzej było ze zdobyciem filmów, papieru, odczynników do wywoływania. W sklepach tego nie było - jeśli już, trzeba było to rzeczywiście zdobywać.

W swoim prywatnym archiwum ma sporą kolekcję zdjęć z czasów PRL-u, które pokazują Polskę sprzed lat - taką, którą pamiętają już tylko starsi. Pan Zbigniew jest dzisiaj emerytem. Fotografowanie jest dla niego wciąż jednak największa pasją. Obecnie zwiedza polskie zamki. Każdy z nich jest przez niego fotografowany - głównie nocą.

 

 

 

 

- W latach 80. ub. w. jeździłem z kolegą po wioskach i wioseczkach ówczesnego woj. tarnobrzeskiego - opowiada pan Zbigniew. - Fotografowaliśmy zabytki, stare domy i tak trafiliśmy do jednego z gospodarstw. Nie pamiętam nazwy tej miejscowości, ale jak zobaczyłem drewnianą chatę jak ze skansenu, to mnie aż zamurowało. Na płocie suszyły się jakieś zioła. Wszedłem do środka - na podwórko, a potem do tego domu. Był tam półmrok, przez maleńkie okienka wpadało niewiele światła. Nie było żadnej lampy. Zamiast podłogi klepisko. I wtedy zauważyłem w środku tę kobietę. Mogła mieć jakieś 90 lat, jak nie więcej. Dała się namówić na zdjęcia. Pamiętam, że bardzo przeżywała tę sesję zdjęciową, być może to były jedne z nielicznych fotografii w jej życiu. Zawsze z ogromnym szacunkiem podchodziłem i dalej podchodzę do starszych ludzi. W oczach tej staruszki dojrzałem wtedy, że w swoim życiu przeżyła chyba wszystko. Nie pamiętam już o czym wtedy rozmawialiśmy, ale miałem wrażenie, jakbym rozmawiał ze swoim dziadkiem - on także w swoim życiu wiele widział i wiele przeszedł.

 


Pewnego dnia pan Zbigniew znalazł się niedaleko Klimontowa - w pobliżu Sandomierza. - Zbliżał się wieczór - wspomina. - Nie pamiętam już po tylu latach nazwy tej wsi. Była to pora przepędzania bydła z pastwisk do obory. No i nagle na wiejskiej, polnej drodze ukazał się obrazek jak z Dzikiego Zachodu - starszy pan na koniu. Ten widok zrobił na mnie duże wrażenie. Dzisiaj jest to raczej rzadko spotykany już widok.

 

 


W tej samej wiosce udało mu się sfotografować innego mieszkańca, który siedział na progu swojej drewnianej chałupy. W ręce trzyma charakterystyczną wówczas szklaną fifkę z papierosem. To był kiedyś nieodzowny atrybut palaczy w Polsce. Dzięki fifce nie żółkły palce od nikotyny. Były one także "ekonomiczne" - pozwalały wypalić papierosa prawie do końca. W dobie kryzysu, kiedy krucho było z papierosami, miało to szczególne znaczenie.

 


Zbigniew Matwiej przez rok pracował w puławskich Azotach. Często zwiedzał okolice w poszukiwaniu fotograficznych tematów. W kwietniu 1981 roku był świadkiem powodzi w Jeziorzanach koło Kocka, gdzie wylał Wieprz. Zalane były pobliskie łąki, przez które prowadziła najkrótsza droga do szkoły.

- Kiedy dotarłem na miejsce, zobaczyłem niesamowity obrazek - wspomina fotograf spod Hrubieszowa. - Jeden z mieszkańców, ojciec ucznia, brał syna na plecy i szedł z nim przez zalaną łąkę aż do miejsca, gdzie było w miarę sucho. I tak codziennie - do szkoły i ze szkoły. Żeby zrobić dobre zdjęcie, musiałem samemu wejść do wody. Ale warto było. Te zdjęcia ukazały się w harcerskim czasopiśmie "Na przełaj" - na okładce oraz fotoreportaż w środku.

 


Będąc w Jeziorzanach udało mu się również sfotografować jedną z mieszkanek. - Zaintrygowała mnie jej drewniana chałupa i obejście pełne drewna. Dziś takie domy można oglądać tylko w skansenach.

 

 

 

W swojej kolekcji zdjęć pan Zbigniew posiada także fotografię Rynku w Zamościu. - To były moje początki fotografowania - mówi. - Zamość zawsze był ciekawym obiektem do robienia zdjęć. To zrobiłem w 1978 roku.

 

 

Nie mogło też zabraknąć fotografii z Kazimierza Dolnego z 1979 roku i zaparkowanym dużym fiatem na Rynku:

 

Tagi:

fotografia,  historia,  ludzie, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz