Partner: Logo FacetXL.pl

To był znak dla wiernych

Wizje zakonnicy zinterpretowano jako brak należytego święta, które byłoby uczczeniem Ciała i Krwi Pańskiej. „Pan Jezus wyznaczył nawet dzień – czwartek po niedzieli Trójcy Przenajświętszej” uznał ówczesny biskup Robert z Liège (Belgia) i ustanowił to święto dla swej diecezji.

Pierwsza procesja ponoć odbyła się w Kolonii w 1277 r. Niesiono w niej krzyż z Najświętszym Sakramentem. Z każdym kolejnym wiekiem obchody uroczystości rozszerzały się na kolejne państwa. W XIV w. spotykamy się z procesjami także na terenach Anglii, Francji, Hiszpanii i Italii. Od XV w. na terenie Niemiec organizowano już procesje do 4 ołtarzy. Podróż Eucharystii ulicami miasta miała również wymiar symboliczny i odnosiła się do poczucia ochrony przed niebezpieczeństwami. W Niemczech łączono procesję z intencją błagalną. Chodziło o odwrócenie nieszczęść czy też uproszenie pogody oraz urodzaju.

Jako pierwszy na naszych terenach obchody Bożego Ciała wprowadził w diecezji krakowskiej bp Nanker w 1320 r. W Polsce święto powszechnie obchodzone jest od 1420 roku, tego dnia wierni ruszają z procesją, która obchodzi cztery ołtarze polowe.

Słowiańskie korzenie

Zanim na ziemiach polskich zapanowało chrześcijaństwo, ludzie oddawali cześć przyrodzie. Święta wyznaczał naturalny cykl upraw i zjawisk atmosferycznych. Podstawowe kulty wiązały się z naturą: kult Słońca, Ognia, Matki – Ziemi. Kościół zamiast zwalczać wiekowe tradycje, zaadoptował już istniejące święta i obrzędy z kultury słowiańskiej. Dosłownie wplótł je w swoje rytuały. Właśnie do takich pogańskich  zwyczajów należy święcenie ziół i kwiatów w ostatnim dniu oktawy Bożego Ciała. 

Bukiet składa się z kilkunastu ziół i roślin: róży, mięty, rumianku, rozchodnika, macierzanki, kopytnika, grzmotnika, jaśminu, rozmarynu, lubczyka, podbiału, niezapominajki, stokrotki, chabru, koniczyny, kwiatu lipy, marzanny, piwonii i bylicy. Wiązankę lub wianek wiązano lipowym łykiem, suszono, wierząc w moc leczniczą takiego wianka. 

Jeszcze dzisiaj na wielu wsiach w Polsce poświęcone wianuszki wiesza się przy obrazach, nad drzwiami, przypisując im cudowne właściwości. Kiedyś okadzano nimi ludzi, miały ochraniać chaty i obory przed piorunami, gradem, oraz cały inwentarz wypuszczany na wiosnę pierwszy raz w pole. Były tarczą obronną przed „ złym okiem”. Takie poświęcone ziela miały roczną moc ochronną. Przyrządzano z nich poidło dla świeżo ocielonych krów, mieszane ze święconą wodą - miały leczyć opuchnięte wymiona. Rozsypane na polach zapewniały ponoć urodzaj i chroniły zwiezione z pola plony. Gdy ich termin ważności się wyczerpał, należało je spalić i rozsypać po roli. 

„Do chorego dziecka wianuszki się stosowało. To przeważnie brało się przepalone węgle - na jakieś miseczkę i na te węgle się ukruszało wianuszki. I jak w kolebce dziecko jeszcze leżało, to tak się w kolebce przeżegnało i wokół kolebki się trzy razy obchodziło z tym. To dobre było na wszystko. Bo to i kołtun miało dziecko, to już uważali, że trzeba było kadzić, a to jak było chore, to trzeba było kadzić. Na wszystko!” - czytamy w zbiorach etnograficznych Teatru NN w Lublinie.

Magiczne drzewa na ołtarzu 

Ołtarze od wieków majono brzozą. To symbol ochrony. Dawniej wierzono, że gałązki brzozy włożone za święty obraz, strzechy chałup,  obór i stodół, miały chronić dom przed piorunami, burzami, gradem, a także przed złymi duchami i zapewniać dobrobyt oraz urodzaj. 

Lipa symbolizuje drzewo bóstw miłości i życia rodzinnego, to pod nią proszono o urodzaj. Lipa w czasach pogańskich miała być drzewem najbardziej uwielbionym przez dobre bóstwa. Drzewo to było symbolem zmysłowości kobiety i płodności, być może dzięki pięknemu zapachowi jaki roztacza podczas kwitnienia.
Dawniej, gdy para z sąsiedztwa brała ślub, sadzono lipę na miedzy, aby zapewnić zgodę między rodzinami. Wierzono, że trumna wykonana z lipowego drewna da zmarłemu spokojny odpoczynek. Lipy czczone były w Polsce do XV wieku, chrześcijaństwo przeniosło pogański kult lipy na Matkę Bożą, nazywając lipy drzewami Najświętszej Panienki. 

Tatarak też ma czarowne moce. Od wieków nasi pradziadowie wierzyli bowiem, że tatarak ma magiczną moc odstraszania złych mocy. Przyozdabiano nimi obficie domy i podwórza, liście przylepiano też na szyby. Intensywny zapach tataraku miał odstraszać demony i zabłąkane dusze potępieńcze.

Nie kuś, nie kuś złego

W Boże Ciało – z boską chwałą, słowo nam się chlebem stało. Więc w oktawę, puść otaw, nie tnij zboża ni kapusty, bo znajdziesz rdzeń pusty – mówi stare przysłowie. W oktawie Bożego Ciała zakazane było pranie bielizny kijankami, które przecież ściągnęłyby do wsi grzmoty i pioruny, a także sadzenie kapusty, ponieważ nie byłaby dorodna. 

W okresie tego święta wierzono, że nasila się aktywność czarownic. Wszystko po to, by przeszkodzić ludzkiej pobożności. Stare porzekadło mówiło: Na Boże Ciało robak w kapustę, diabeł w babę włazi, a czarownica krowom mleko zabiera. O czary i rzucanie zaklęć podejrzewano zwłaszcza kobiety, które w przeddzień Bożego Ciała, w samo święto i oktawę po nim przychodziły do gospodarstwa po zachodzie słońca, aby coś pożyczyć, prosić o kubek wody lub pod innym podejrzanym pretekstem. W ten diabelski sposób mogły odbierać ludziom siły albo inne dobra. Miano sposoby na zdemaskowanie, która z sąsiadek może być wiedźmą. Należało w Boże Ciało o północy legnąć na progu obory i przykryć się słomą. Tylko tak można było ujrzeć czarownicę, która pod zmienioną postacią zjawiała się w oborze. 

Przestrzegano: "Jaki dzień jest w Boże Ciało, takich dni potem niemało", "Na Boże Ciało skacz do wody śmiało", "Na Boże Ciało siej proso śmiało", "Na Boże Ciało żytko zakwitało", "Boże Ciało pogoda darzy, rok będzie dobry dla gospodarzy", "Dzień Bożego Ciała pogodny dobry urodzaj znaczy", "Jeśli w Boże Ciało deszcz pada, to pierwsze żniwa będą deszczowe" i jako jedyne w tym gronie przysłów złośliwe: "Wystroił się jak stróż w Boże Ciało" – czytamy w opracowaniu Justyny Sprutty - doktor w zakresie teologii dogmatycznej o specjalizacji teologia ikony (KUL)

 

 

 


Przysłowia, wróżby na Boże Ciało:

Jaki dzień jest w Boże Ciało, takich dni potem niemało. 
Na Boże Ciało – żyto zakściało . 
Na Boże Ciało, siej proso śmiało. 
O Bożem Ciele siej tatarkę śmiele. 
W Boże Ciało – z boską chwałą, słowo nam się chlebem stało. 
Wiec w oktawę, puść otawę (nie koś w tym dniu), nie tnij zboża ni kapusty, bo znajdziesz rdzeń pusty. 
Boże ciało pogoda darzy, rok będzie dobry dla gospodarzy. 
 

Źródło: A. Gieysztor, Mitologia Słowian, Warszawa 2020. ,J. Krzyżanowski, Słownik folkloru polskiego, Warszawa 1965. 

Tagi:

Boże Ciało,  święto,  kościół, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz