Rząd wyraził poparcie dla projektu, ale podkreślił, że konieczne jest dostosowanie go do możliwości finansowych państwa, Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz Funduszu Emerytalno-Rentowego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Agnieszka Łukawska, ekspertka Instytutu Emerytalnego, w rozmowie dla Onetu zaznacza, że zmiany przyniosą korzyści przede wszystkim wdowom, ale także wdowcom. Wskazuje, że dotychczasowe rozwiązania często nie zapewniały wystarczającego wsparcia po utracie partnera. Projektowane zmiany mają na celu poprawę sytuacji finansowej tych osób, które po śmierci małżonka zostają jedynie ze swoim świadczeniem.
"Jednak w przypadku, gdy jedna z osób umiera, pojawiają się istotne problemy związane z utrzymaniem gospodarstwa domowego" - tłumaczy Łukawska. Ekspertka podkreśla, że dotychczasowe rozwiązania są niewystarczające i tylko w ograniczonym stopniu poprawiają sytuację wdów i wdowców.
Zasada renty wdowiej ma na celu poprawę sytuacji tych osób, które dziś egzystują na granicy ubóstwa. Rząd planuje wprowadzenie limitów świadczeń, wynoszących trzykrotność najniższej emerytury, która wynosi w 2024 r. 1780,96 zł brutto. Dzięki temu pieniądze trafią do najbiedniejszych.
"Nie dysponujemy dokładnymi danymi, ale zgodnie z danymi ZUS około 15 proc. świadczeniobiorców otrzymuje mniej niż 2 tys. zł brutto emerytury. To aż ok. 900 tys. osób, których sytuacja finansowa jest bardzo trudna" - podsumowuje ekspertka.
Więcej przeczytasz w Onecie: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/komu-najbardziej-przyda-sie-renta-wdowia-skorzystaja-najubozsi/ls41m3z